Nie masz konta? Zarejestruj się

W Stelli jak w pałacu

09.12.2009 00:00
Przeniesienie Centrum Usług Socjalnych na os. Stella, dla sporej części podopiecznych CUS było dobrym posunięciem, bo zyskali przestronne, doświetlone sale, miejsce do ćwiczeń, teren do spacerów. Do innych z kolei fatalnym rozwiązaniem, bo dojazd do oddalonego od centrum miasta osiedla jest dla nich sporą niedogodnością.

Przeniesienie Centrum Usług Socjalnych na os. Stella, dla sporej części podopiecznych CUS było dobrym posunięciem, bo zyskali przestronne, doświetlone sale, miejsce do ćwiczeń, teren do spacerów. Do innych z kolei fatalnym rozwiązaniem, bo dojazd do oddalonego od centrum miasta osiedla jest dla nich sporą niedogodnością.

Na zajęcia dojeżdżam aż z Piły Kościeleckiej. Na ul. Kubusia Puchatka spokojnie mogłem dojechać rowerem, a gdy padało, autobusem. Teraz mam problem. Droga do Stelli jest wyboista, więc zanim tu dotrę rowerem, cały już jestem spocony i przez to szybko się przeziębiam. A żeby dojechać autobusami, to muszę się przesiadać, bo z Piły Kościeleckiej bezpośrednio do Stelli nic nie jeździ - Szczepan Spyrka obawia się uciążliwych dojazdów zwłaszcza zimą.

Na obiady autokarem
W nowej siedzibie na osiedlu Stella CUS funkcjonuje od połowy listopada.
- I od tej pory mamy problem. Wprawdzie w tygodniu na obiady dowozi nas specjalny autobus. W weekendy, niestety, już nie. I człowiek sam musi się tu dostać. A przecież można by chociaż jeden kurs dziennie zrobić - uważa pan Bronisław z Chrzanowa.

Na pytanie, czy coś poza dojazdami na osiedle Stella, w nowej siedzibie CUS jeszcze mu się nie podoba, odpowiada:
- Na obiady wcześniej chodziłem do wielu innych miejsc. Jadłodajnia w CUS jest jednak najlepsza. Na stołówce czysto, posiłki są bardzo smaczne. Wszystko super, tylko te dojazdy - pan Bronisław ma nadzieję, że gmina sfinansuje dowóz autobusem na obiady także w soboty i niedziele.

Takiej możliwości, póki co, nie ma, bo, jak tłumaczy dyrektor CUS Alina Suchan, nikt nie będzie płacił kierowcom, by dowieźli zdrowych ludzi na bezpłatne obiady w weekendy.

Firanki w toaletach
Poza grupą około 50-60 chrzanowian, wytypowanych przez Ośrodek Pomocy Społecznej - ludzi starszych, samotnych, ubogich, którzy do CUS-u podjeżdżają wyłącznie na posiłki, każdego dnia z zajęć korzysta 30 podopiecznych środowiskowego domu samopomocy. Dodatkowo, popołudniami można tu spotkać uczniów szkół podstawowych, objętych działalnością świetlicy terapeutycznej. Oni wszyscy nową siedzibę bardzo sobie chwalą.

- Mamy tu jak w pałacu - piękne, duże, oświetlone sale. Nic nam na głowę nie kapie. Nawet w toaletach są firanki - mówi seniorka Zosia.
- Osobiście zmiany w ogóle nie odczułam. Autobus odbiera mnie z domu i podwozi pod same drzwi placówki. Dlatego jestem bardzo zadowolona. Na zajęcia podjeżdżam każdego dnia - Bożena z osiedla Kąty, która jeździ na wózku inwalidzkim, chwali sobie opiekę CUS.
- Tu jest jak w rodzinie. Wspólnie malujemy, śpiewamy, tańczymy. A jak komuś się nie podoba, może wyjść wcześniej - podkreśla Zosia, która przewodniczy podopiecznym.

Problemem ludzkie emocje
- Największym problemem przeprowadzki były właśnie ludzkie emocje. Wszystko, co nowe, z reguły budzi obawy. Nasi podopieczni przez szesnaście lat przychodzili na ul. Kubusia Puchatka i zdążyli przyzwyczaić się do tego miejsca. Musi więc minąć trochę czasu, zanim przyzwyczają się do Stelli - Alina Suchan, dyrektor CUS w Chrzanowie, jest dobrej myśli.

- Bo tu warunki lokalowe są naprawdę dużo lepsze. Sale są olbrzymie, jasne, ciepłe. Wokół cisza, spokój. I dodatkowo zyskaliśmy jeszcze salę gimnastyczną, która bardzo nam się przyda - dodaje dyrektor Suchan.

Na przeniesienie CUS-u z pawilonów przy ul. Kubusia Puchatka do budynku dawnej szkoły w Stelli burmistrz przeznaczył 100 tys. zł. Pieniądze potrzebne były na przystosowanie obiektu do potrzeb niepełnoprawnych, m.in. montaż platformy schodowej, czy specjalnych barierek w toaletach, malowanie ścian, drobne prace naprawcze.

- Teraz mamy jedno z lepszych, jeśli chodzi o warunki lokalowe, centrów usług socjalnych w Małopolsce - uważa burmistrz Ryszard Kosowski, który podjął decyzję o przeniesieniu CUS do Stelli i wyburzeniu dawnych pawilonów przy ul. Kubusia Puchatka. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego stwierdził bowiem, że zagrażają one bezpieczeństwu przebywających tam osób.
Anna Jarguz

Na zdjęciu: Podopieczni środowiskowego domu samopomocy w nowej siedzibie Centrum Usług Socjalnych w Chrzanowie czują się jak w domu

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 49 (917)
  • Data wydania: 09.12.09

Kup e-gazetę!