Nie masz konta? Zarejestruj się

Zadłużeni pracownicy czekają na decyzję

28.10.2009 00:00
KRZESZOWICE. Ponad rok temu założyli spółkę pracowniczą. Wzięli 600 tys. zł kredytu, aby mieć kapitał.

KRZESZOWICE. Ponad rok temu założyli spółkę pracowniczą. Wzięli 600 tys. zł kredytu, aby mieć kapitał.

I nadal czekają, aż zarząd województwa zadecyduje o ich przyszłości. A ten wcale nie kwapi się, aby iść na rękę 83 pracownikom Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu.

Walka o krzeszowicką balneologię trwa od dwóch lat. Rozpoczęła się w chwili, gdy w 2007 r. ośrodek znalazł się na liście dziesięciu wojewódzkich szpitali przeznaczonych do prywatyzacji. W ostatniej chwili sejmik województwa zmienił stanowisko. Temat przekształceń własnościowych systematycznie jednak powracał. Tym bardziej, że o balneologię zaczęły pytać prywatne firmy, zainteresowane jej kupnem.

Obawiając się o miejsca pracy i swoją przyszłość, pracownicy w 2008 r. założyli spółkę.
- Jeszcze w 2007 r. namawiał nas do tego marszałek Marek Nawara, a potem również członek zarządu województwa, Wojciech Kozak. 70 proc. załogi wyraziło na to zgodę, mając na uwadze również zapowiedzi rządu, deklarującego pomoc w przekształceniach - wspomina Monika Putek, zastępca przewodniczącego NSSZ Solidarność ORNR Krzeszowice.

Żeby spółka mogła funkcjonować, potrzebny był jednak kapitał w wysokości co najmniej 50 tys. zł. Zdopingowani do działania pracownicy pobrali więc kredyty na 600 tys. zł. Założyli spółkę, mimo sprzeciwu Rady Społecznej i członków branżowych związków zawodowych. Doszło do tego, że Rada Społeczna Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu w Krzeszowicach przegłosowała wniosek do zarządu województwa o odwołanie ze stanowiska obecnej dyrektor Katarzyny Siaty. Uznała, że dyrektor utraciła jej zaufanie. Jak wypowiadał się wtedy przewodniczący rady Jan Bereza, będący jednocześnie członkiem komisji zdrowia i radnym sejmiku województwa małopolskiego, zanim doszło do utworzenia spółki pracowniczej, należało wcześniej przedstawić inne możliwości przekształceń własnościowych.

Sugerował, aby spółkę utworzył samorząd wojewódzki. Bereza sprzeciwiał się też dzierżawie obiektów balneologii spółce pracowniczej.
- A teraz nie dość, że mamy zamrożone pieniądze, to nadal nie wiemy, co się z nami stanie - brakiem jakichkolwiek decyzji województwa w sprawie ośrodka martwi się Monika Putek i inni pracownicy.
(E)

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 43 (911)
  • Data wydania: 28.10.09

Kup e-gazetę!