- Miejsca na parkingu przy Urzędzie Gminy w Babicach są zarezerwowane dla jego pracowników. A klienci nie mają gdzie zostawić samochodu - alarmuje czytelnik Przełomu”.

Na parkingu, tuż za budynkiem babickiego urzędu, jest miejsce dla ponad trzydziestu pojazdów. Do tej pory, każdy kto przyjechał załatwić tu jakąś sprawę, mógł swobodnie zostawić tam swoje auto. Od pewnego czasu takiej możliwości nie ma.

- Na miejscach parkingowych zamontowano tabliczki z numerami rejestracji samochodów pracowników urzędu, dla klientów miejsca nie ma. Czy taka rezerwacja jest uzasadniona? - zastanawia się nasz czytelnik.

Wójt Babic, Roman Warchoł tłumaczy, że było to konieczne.
- Ponieważ nie mamy samochodów służbowych, pracownicy jadąc w teren korzystają ze swoich aut, dlatego muszą je mieć gdzie zaparkować. Bardzo często większość miejsc na naszym parkingu była zajęta. I nie były to pojazdy klientów urzędu, ale osób na tablicach rejestracyjnych spoza powiatu, pozostawione na dzień lub dwa kontynuujące podróż przykładowo minibusami do Krakowa tłumaczy wójt Roman Warchoł.

Jednocześnie zaprzecza, jakoby cały parking był zarezerwowany tylko i wyłącznie dla urzędników.
- Jest przecież jeszcze jedenaście miejsc, gdzie śmiało można zaparkować. Wprawdzie nie są one oznaczone liniami, ale to nic nie zmienia. Zresztą jeśli ktoś przyjedzie i zostawi na chwilę auto tam gdzie znajduje się tabliczka z numerem rejestracyjnym, to przecież nie będziemy go ścigać - podkreśla R. Warchoł.

Przy okazji zapewnia, że na wiosnę przyszłego roku planowana jest rozbudowa parkingu w stronę Wygiełzowa.
- Na klientów będzie czekało wówczas około 20 miejsc - informuje wójt.
(MK)

Na zdjęciu: Część miejsc parkingowych jest zarezerwowanych dla pracowników urzędu