Nie masz konta? Zarejestruj się

Gadu-Gadu z dziadkami

22.12.2008 00:00
Pierwszy e-mail napisała do wnuczki. Na jej komputerze wyświetlił się króciutki list: ,,Kochaniutka, możesz być dumna z babci!”

Pierwszy e-mail napisała do wnuczki. Na jej komputerze wyświetlił się króciutki list: ,,Kochaniutka, możesz być dumna z babci!”

Na dwudziestych czwartych zajęciach komputerowych seniorzy poznawali tajniki poczty elektronicznej. Założyli swoje skrzynki internetowe i próbowali wysłać pierwszy e-mail.

- Ale się rodzina zdziwi, że babcia na starość śmiga po internecie. Nie mogę się doczekać, aż wnuczka przeczyta wiadomość! – zaciera ręce 62-letnia Bronisława Jarosz.

Najtrudniej było opanować drżenie rąk. To, co dla młodzieży, dzieci, nawet kilkuletnich, jest takie naturalne i oczywiste, dla seniorów stanowi poważną barierę. Jak pewnie utrzymać mysz, jak kliknąć szybciutko dwa razy. Opanować ten ruch nie jest im łatwo. Potem jest już z górki.

- To nie nasza wina, że urodziliśmy się, kiedy tego medium nie było jeszcze na świecie. Gdy człowiek przechodzi na emeryturę, jest wyautowany. A przecież na stare lata też można korzystać z nowinek technologicznych, tym bardziej, że to nie takie trudne – pani Bronisława w lutym ubiegłego roku zapisała się na kurs obsługi komputera do chrzanowskiej biblioteki. Umiejętności wykorzysta, pomagając synowi w firmie.

Okno na świat
- Od dawna mnie prosił, bym wyszperała mu różne informacje w internecie. On zabiegany, brakuje mu czasu. Niestety, nie potrafiłam nawet utrzymać myszki, nie mówiąc o wejściu do programu. Dzieci nie garnęły się do uczenia babci. „Później” – słyszałam ciągle.

Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Kupiłam kilka fachowych książek. Stały się moją biblią, którą dziś znam niemal na pamięć. Na zajęciach w bibliotece nauczyłam się wykorzystać tę wiedzę w praktyce. Nie pisnęłam dzieciom ani słowa, że chodzę na kurs. Dopiero gdy kilka dni temu wręczyłam wnusi własnoręcznie wydrukowane na komputerze zaproszenie do restauracji, skakała z radości – pani Bronisława uśmiecha się szeroko na wspomnienie popołudniowej herbatki z wnuczką.

Tuż obok pani Bronisławy w monitor wpatruje się pani Stanisława.
- Od dziecka niewidoma. Minus 27 w obu oczach, do tego zaćma. Rok temu zoperowano mi prawe oko, przez które po raz pierwszy ujrzałam świat. Gdy lekarz zdjął opatrunek, płytki podłogowe wydawały się wielkimi progami. Wysoko podnosiłam nogi, by nie potknąć się o przeszkody. Gdy spojrzałam pierwszy raz w lustro, przestraszyła mnie twarz siwej, pomarszczonej kobiety – pani Stanisława uczy się obsługi komputera, by nawiązać kontakt internetowy z niewidomymi z całej Polski.

Po dwóch stronach świata
- Chcę poznać ludzi podobnych do mnie. Może coś doradzą, może podtrzymają na duchu. Za kilka miesięcy czeka mnie operacja zaćmy. Być może będę widzieć lepiej. Dzięki internetowi chcę poznawać świat, choć jednym okiem – dodaje z uśmiechem.

Pan Adam Pawełczyk ma 77 lat. Nie może się doczekać lekcji obsługi gadu-gadu.
- Córki wyjechały za granicę i zostawiły komputer. Pewnie na przynętę, by skusić starego ojca do nauki. Szkoda, by taką maszynę pokrył kurz, skoro dzięki niej mogę być w stałym kontakcie z pociechami. Obsługę już opanowałem. Teraz czekam, by nauczycielka pokazała jak rozmawiać przez gadu-gadu. To niewiarygodne, że nie wychodząc z domu, można klikać z kimś, kto siedzi przed monitorem na drugim krańcu świata. A to się dziewczyny zdziwią, gdy do nich zagadam! – uśmiecha się przebiegle pan Adam.

Umiejętność obsługi komputera i korzystania z internetu stała się życiową koniecznością. Kto tego nie potrafi, sam siebie skazuje na przypisanie do przeszłości, do epoki stania w kolejkach do banku, na poczcie, w urzędzie. Niepotrzebne wydatki, stracony czas. Już dziś większość usług można załatwić przez internet, łącznie z zakupami.

- Coraz więcej seniorów zdaje sobie z tego sprawę i chętnie nadrabia zaległości. To najwdzięczniejsza grupa, chętna do nauki i bardzo ambitna. Najwięcej problemów przysporzyło im okiełznanie myszki. Po kilku zajęciach udało się ją poskromić. Do czerwca seniorzy nauczą się jeszcze rozmawiać przy pomocy skypa, gadu-gadu, komunikatorów. W każdej chwili mogą skorzystać z bezpłatnego dostępu do internetu w bibliotece. Czynnych jest siedem stanowisk, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 10-18 – informuje Ewelina Langer z chrzanowskiej biblioteki.
Magda Balicka

Na zdjęciu: Internet to błogosławieństwo dla seniorów. Oszczędza mnóstwo sił, czasu i energii. Bez wychodzenia z domu można opłacać rachunki, robić zakupy, czytać wiadomości, oglądać filmy i rozmawiać z rodziną mieszkającą na drugim końcu świata – ekscytuje się pani Bronisława Jarosz z Chrzanowa.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 52 (868)
  • Data wydania: 22.12.08

Kup e-gazetę!