Nie masz konta? Zarejestruj się

Pieniądze, albo smród

05.12.2007 00:00
Jeśli do końca lutego 2008 roku właściciele większości gruntów, na których ma powstać nowe miasto, nie zadeklarują chęci ich sprzedaży, odstąpimy od tej wielkiej budowy, mogącej wypromować Chrzanów na całym świecie – zapowiada Piotr Gałuszka, pełnomocnik ds. inwestycji Instytutu Prawa Spółek i Inwestycji Zagranicznych w Krakowie.

Jeśli do końca lutego 2008 roku właściciele większości gruntów, na których ma powstać nowe miasto, nie zadeklarują chęci ich sprzedaży, odstąpimy od tej wielkiej budowy, mogącej wypromować Chrzanów na całym świecie – zapowiada Piotr Gałuszka, pełnomocnik ds. inwestycji Instytutu Prawa Spółek i Inwestycji Zagranicznych w Krakowie.

Bogumił Kurylczyk: Luty 2008 to straszak, czy faktycznie termin graniczny?
- Wynajęliśmy w Chrzanowie przy Rynku duże biuro i czekamy w nim na właścicieli gruntów pod Balinem z ofertą zakupu. Czekać zbyt długo nie możemy, bo czas to pieniądz.

Te 400 hektarów, jakie zamierzacie wykupić, należy do ponad tysiąca osób.
- Nawet aż do ponad tysiąca trzystu! Większość z nich nie posiada uregulowanego stanu prawnego swojej własności.
Z jednej strony to źle, ale z drugiej - kupujący może utargować korzystniejszą cenę, deklarując wykonanie za właścicieli niezbędnych czynności prawnych.

- Kosztowny proces regulacji stanu prawnego nieruchomości rzeczywiście stanowi ważny składnik ceny.
Rozumiem, że tę cenę obniża. Porozmawiajmy o niej, bo wszystkich interesuje, ile zaproponujecie w Balinie za metr kwadratowy ziemi.
- Oferowana przez nas cena stanowi tajemnicę handlową, jak zwykle przy podobnych przedsięwzięciach. Po podpisaniu rozesłanych do właścicieli działek oświadczeń zobowiązują się oni do nieujawniania jej.

Zapytam więc, czy wasza cena za metr kwadratowy odpowiada średniej cenie gruntów w okolicy Balina?
- Jest ona wystarczająco atrakcyjna, by skorzystać z propozycji sprzedaży. Bo też co będzie w tym miejscu, gdy nowe miasto jednak nie powstanie? Mieszkańców znowu zaatakują krocionogi, znowu wiatr przyniesie wątpliwe zapachy ze składowiska odpadów, a kopalnia Sobieski z Jaworzna rozszerzy wydobycie, powodując jeszcze większe, górnicze szkody.

To czarny scenariusz. Pan natomiast proponuje...
- Wraz z budową nowego miasta - ani krocionogów, ani składowiska odpadów nie będzie. Fedrunek też nie wchodzi w rachubę. Dlatego czekamy na zwrot oświadczeń od właścicieli działek, którzy myślą podobnie jak my. I patrzą w przyszłość.

I jako ci, którzy zgłoszą się pierwsi, otrzymają korzystniejszą cenę.
- Cena sprzedaży metra kwadratowego na całych 400 hektarach jest identyczna. Bez wyjątków. Ci właściciele, którzy do nas przyjdą wcześniej, wcześniej otrzymają gotówkę. Jesteśmy gotowi wypłacić ją do końca czerwca 2008 roku.

Czy wierzy pan, że to przedsięwzięcie skupu działek zakończy się sukcesem?
- Takiej operacji nie prowadzę po raz pierwszy. Po wstępnych rozmowach z właścicielami działek jestem optymistą. Nikt bowiem nie chce tam ani krocionogów, ani wysypiska, ani fedrowania pod domami. Dlatego myślę, że wkrótce ja i moi współpracownicy będziemy mieli pełne ręce roboty. A w razie jakichkolwiek wątpliwości zapraszam do naszego biura osobiście, albo proszę o telefon na numer: 664 461 838.
Rozmawiał Bogumił Kurylczyk

Na zdjęciu: Piotr Gałuszka w swoim gabinecie na I piętrze kamienicy Rynek 16 w Chrzanowie. Przed nim, na biurku, stoi tylko słoń (na szczęście) oraz zegar, przypominający, że czas - to pieniądz.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 49 (814)
  • Data wydania: 05.12.07

Kup e-gazetę!