Nie masz konta? Zarejestruj się

Groziła, że zabije

29.11.2006 00:00
Na stronie internetowej „Przełomu” straszyła Tadeusza Arkita, burmistrza Libiąża, że go uśmierci. Tłumaczyła potem, że chciała się po prostu wygadać, bo jej życie jest dalekie od marzeń. Gdy policja zapukała do mieszkania 25-letniej libiążanki, nie kryła ona zdziwienia. Myślała, że w internecie można bezkarnie napisać wszystko. Dzisiaj wie, jak bardzo się myliła.
Na stronie internetowej „Przełomu” straszyła Tadeusza Arkita, burmistrza Libiąża, że go uśmierci. Tłumaczyła potem, że chciała się po prostu wygadać, bo jej życie jest dalekie od marzeń. Gdy policja zapukała do mieszkania 25-letniej libiążanki, nie kryła ona zdziwienia. Myślała, że w internecie można bezkarnie napisać wszystko. Dzisiaj wie, jak bardzo się myliła.

Dwa lata w więzieniu może spędzić 25-letnia libiążanka, która na internetowym portalu „Przełomu” groziła burmistrzowi Libiąża - Tadeuszowi Arkitowi - pozbawieniem życia. To pierwsza tego typu sprawa prowadzona przez chrzanowskich policjantów.
14 listopada na portalu internetowym „Przełomu” trwała intensywna wymiana opinii po zakończonych wyborach samorządowych. Wieczorem, pod dwoma powyborczymi tekstami, użytkownik o nicku „Ada” wpisał kilkadziesiąt komentarzy zawierających obelgi i wulgarne wyrażenia pod adresem burmistrza Libiąża Tadeusza Arkita. Groził mu też śmiercią.
Burmistrz złożył na policji zawiadomienie o kierowaniu wobec niego gróźb karalnych.
Policjanci zatrzymali sprawcę w środę, 22 listopada, o godz. 6.40. Okazało się, że autorką niecenzuralnych wpisów była 25-letnia mieszkanka Libiąża.
- Postawiono jej trzy zarzuty: grożenie Tadeuszowi Arkitowi, burmistrzowi Libiąża, pozbawieniem życia (art. 190. § 1. kk), wysyłanie do urzędu miejskiego e-maili znieważających Arkita (art. 216. § 1. kk), oraz pomawianie burmistrza Libiąża, jako funkcjonariusza publicznego, o zachowanie poniżające go w oczach opinii publicznej (art. 212. § 1. kk) – mówi mł. asp. Grzegorz Sokolnicki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, libiążanka złożyła wyjaśnienia i przyznała się do winy. Zaakceptowała także wniosek o dobrowolne poddanie się karze. To pierwsza sprawa prowadzona przez chrzanowskich policjantów dotycząca grożenia śmiercią i obrażania w internecie. Wcześniej wszczynali dochodzenia w związku z groźbami kierowanymi wobec innych osób za pośrednictwem sms-ów.
Piotr Tarczyński
Łukasz Dulowski

Kodeks karny
Art. 190. § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.


******

Słabo się znam na internecie, coś o IP słyszałam, ale nie myślałam, że policja może kogoś z internetu namierzyć – mówi 25-letnia libiążanka, której postawiono zarzut m.in. grożenia burmistrzowi Libiąża pozbawieniem życia

Wpadła w sieci

Kiedy czytałam wyzwiska i groźby pod adresem burmistrza Libiąża, pojawiające się trzy tygodnie temu na stronie internetowej „Przełomu”, byłam przekonana, że pisze je jakiś niebezpieczny, wulgarny bandyta rodzaju męskiego. Tymczasem mam przed sobą drobną, młodą kobietę, o subtelnym wyglądzie. Pani jest zawsze taka agresywna i arogancka?
- Nie, tylko czasem mi się wyrwie jakieś słowo. W domu. Raczej jestem spokojna.

We wtorek, po wyborach, spędziła pani przy komputerze kilka godzin. Śledząc treść pani wpisów, zmuszeni byliśmy zablokować w nocy panel komentarzy na stronie internetowej „Przełomu”. Co takiego się stało, że przez blisko trzy godziny atakowała pani słownie burmistrza Tadeusza Arkita? Ktoś panią do tego nakłonił?
- Nikt mnie nie nakłaniał. Słyszałam tylko kilka rozmów na temat wyborów. Dowiedziałam się od ludzi, że Tadeusz Arkit znowu kandydował. Niektórzy mówili, że lepiej by było, aby burmistrzem został ktoś inny. Na przykład pan Olszowski, choć go nie znam. Może by się coś zmieniło.
Co na przykład?
- Może moje życie...

A jakie jest to życie?
- Skończyłam liceum dla dorosłych. Nie szło mi w szkole najlepiej. Raczej nie mam szans uczyć się dalej. Szukam od dawna pracy. Bardzo chciałabym się zatrudnić w jakimś biurze, ale dotąd nigdzie mnie nie przyjęli. Dlatego ciągle siedzę w domu i myślę...

Gdzie pani szukała tej pracy?
- Wszędzie, między innymi w urzędzie miasta.

Nie przyjęli?
- Rozmawiałam tam z kimś, ale bez skutku.

Czy to był burmistrz Arkit?
- Nie. Raczej ktoś inny.

Ile godzin spędza pani przy komputerze?
- Trzy, może cztery godziny dziennie. Oglądam różne strony, siedzę na gadu-gadu. To mi jakoś zajmuje czas.

Zna się pani na komputerach? Słyszała pani o numerze IP, po którym można zidentyfikować autora postu, łamiącego prawo?
- Słabo się znam, coś o IP słyszałam, ale nie myślałam, że policja może kogoś z internetu namierzyć. Zresztą, miałam wtedy zły dzień. Postanowiłam się wygadać na waszej stronie. Dużo napisałam, ale zauważyłam, że teksty znikały.

Były usuwane, bo roiło się w nich od wulgarnych słów, nieudokumentowanych zarzutów, a przede wszystkim gróźb pozbawienia życia człowieka. Za to idzie się do więzienia!
- Nie wiem, co się wtedy ze mną działo. Głupio mi, chciałabym przeprosić pana Arkita. Panią też przepraszam za kłopoty w redakcji.

O czym pani w życiu marzy?
- O pracy w biurze. I o dobrym mężu.
Rozmawiała Alicja Molenda

W czym przejawia się agresja kobiet? Przede wszystkim w języku, czyli sposobie wypowiadania się i komunikowania z innymi. Wskazuje na to 75 proc. badanych przez pracownie badań IMAS International. W mniejszym stopniu wzrost agresji wyraża się w wyglądzie, czyli stylu ubierania się kobiet, fryzurze. Ponad jedna trzecia badanych wskazała na bardziej agresywny stosunek kobiet do innych, a nawet stosowanie przemocy.
Źródło: Rzeczpospolita, 22 listopada 2006

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (762)
  • Data wydania: 29.11.06

Kup e-gazetę!