Nie masz konta? Zarejestruj się

Za przyzwoleniem kapłanów

07.12.2005 00:00
Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego roku poczynania mieszkańców Trzebini śledzić będą dodatkowe, bardziej nowoczesne, kamery.
Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego roku poczynania mieszkańców Trzebini śledzić będą dodatkowe, bardziej nowoczesne, kamery. O konieczności unowocześnienia monitoringu w gminie i montażu dodatkowych kamer, także na terenie sołectw, dyskutowali radni z komisji bezpieczeństwa. Cztery kamery, którymi dysponuje aktualnie gmina, nie zdają egzaminu. W jasne, słoneczne dni, obraz przez nie przekazywany bez większych trudności da się odczytać. Gorzej nocą, kiedy widoczność jest utrudniona. - Problematyczne są też drzewa, które niejednokrotnie przysłaniają widok – poinformował Marian Paluch, naczelnik Wydziału Organizacyjnego i Spraw Administracyjno-Gospodarczych w Urzędzie Miasta w Trzebini.

Co trzeba obserwować
W projekcie budżetu na przyszły rok na kupno nowych kamer zarezerwowano 100 tys. zł. Miejsca, gdzie winny zostać zamontowane, zostały już wytypowane. Zdaniem naczelnika Palucha, monitoring w pierwszej kolejności powinien objąć obszar osiedli Gaj i Energetyków, gdzie często dochodzi do chuligańskich wybryków. - Kamery przydałyby się również w Sierszy, na terenach pokopalnianych, z którymi gmina ma sporo problemów, a także w centrum wsi, które stało się ulubionym miejscem spotkań młodzieży – tłumaczył Paluch. Zdaniem naczelnika, oko kamery powinno dotrzeć także do sołectw. Jednak, o ile, na przykład w Myślachowicach, wszystkie ważne instytucje, jak przedszkole, szkoła, dom kultury, ośrodek zdrowia, czy sklepy, zlokalizowane są w jednym miejscu, tak w pozostałych wsiach wskazanie jednego, ścisłego centrum, jest trudne.

Z kościelnych wież
- Jest jeszcze problem przekazu obrazu. Dobrą sytuację znów mamy w Myślachowicach, gdzie są nadajniki operatorów sieci komórkowych, za pośrednictwem których moglibyśmy wysyłać nasz sygnał. Znacznie gorzej jest w Lgocie, Psarach, Płokach. Tam zasięg jest mizerny – przyznał naczelnik, sugerując równocześnie, że wyjściem z sytuacji jest montaż kamer na kościelnych dzwonnicach. - Dzwony zawsze biły na alarm. Więc nie widzę problemu, by wieża kościelna służyła także monitoringowi. Obiema rękami jestem za tym rozwiązaniem – zadeklarował uczestniczący w rozmowach ks. Stanisław Krzysik, proboszcz parafii w Sierszy. Również ks. Marek Hajdyła, proboszcz parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Trzebini, stwierdził, że wieża jest znakomitym punktem do montażu kamer. – Jestem zwolennikiem nowoczesnych rozwiązań. Poza tym, dzięki kamerze, także okolice kościoła z pewnością będą bezpieczniejsze. Tyle się słyszy na przykład o kwitnącym na cmentarzu procederze kradzieży elementów metalowych. Może monitoring wypłoszy złodziei – z nadzieją mówił ks. Hajdyła. Księży zastanawiało jedynie, czy sygnał, nadawany przez kamery, nie będzie zakłócał tych nadawanych przez nadajniki telefonii komórkowej, które już są zamontowane na wieżach kościelnych. Naczelnik Paluch zapewnił, że jedno drugiemu nie przeszkadza. - Należy jednak pamiętać, że kamery, nawet najnowocześniejsze, nie są antidotum na całe zło. Bo sprzęt sprzętem, ale najważniejszy jest czynnik ludzki. Policjant może patrzeć w ekran bez przerwy jedynie przez około 2 godziny. Potem obraz zaczyna mu się zlewać – skwitował dyskusję Tomasz Zając, komendant Komisariatu Policji w Trzebini, dając do zrozumienia, że do obsługi sprzętu potrzebni będą nowi ludzie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 49 (712)
  • Data wydania: 07.12.05

Kup e-gazetę!