Nie masz konta? Zarejestruj się

Fiasko łatwego zarobku

07.12.2005 00:00
Wiele przyczyn zaważyło na podjęciu przez władze Trzebini decyzji o zaprzestaniu zrzutu skażonej cieczy. Nieostatnią był nacisk opinii publicznej. To dzięki alarmowi, jaki podniósł „Przełom”, ujawniając przekroczenie dozwolonych parametrów w skażonej chemicznie wodzie, pompowanej wprost do Chechła – stało się jasne, że mieszkańcy powiatu nie chcą likwidacji zagrożeń dla środowiska w Trzebini kosztem zatrucia go w Chrzanowie.
Wiele przyczyn zaważyło na podjęciu przez władze Trzebini decyzji o zaprzestaniu zrzutu skażonej cieczy. Nieostatnią był nacisk opinii publicznej. To dzięki alarmowi, jaki podniósł „Przełom”, ujawniając przekroczenie dozwolonych parametrów w skażonej chemicznie wodzie, pompowanej wprost do Chechła – stało się jasne, że mieszkańcy powiatu nie chcą likwidacji zagrożeń dla środowiska w Trzebini kosztem zatrucia go w Chrzanowie. W tej sprawie otrzymaliśmy nie tylko wiele telefonów i listów od Czytelników. Przede wszystkim zgłosili się do nas byli pracownicy „Górki”, najlepiej znający skalę zagrożeń wywołanych przez pompowanie trujących osadów. Oni wskazali także na hałdę usypaną przy ul. Grunwaldzkiej z równie szkodliwych odpadów, które wypłukują deszcze. I uświadomili nam, że ratowanie tak zdegradowanego środowiska, jakie strategiczny przemysł państwowy pozostawił w Trzebini, wymaga działań na szczeblu rządowym, a nie gminnym.

Tysiące zamiast milionów
Przetarg na odpompowanie cieczy z jeziorka wygrała kielecka spółka Hydrogeotechnika. Jak już informowaliśmy, przebiła dwóch konkurentów najniższymi stawkami. I choć eksperci ostrzegali, że są one nierealnie małe, z nią właśnie podpisano umowę, opiewającą na prawie 4,12 mln zł. Stawki były następujące: 3,06 zł za kubik cieczy wypompowanej wprost do Chechła, 3,98 zł za kubik zrzucony do Chechła po neutralizacji oraz 7,98 zł za kubik zneutralizowanej cieczy zrzuconej do kanalizacji. Opłacało się pompowanie tylko według stawki pierwszej, co doprowadziło do zatrucia Chechła od ujścia Ropy po ujście Luszowki. Szczęśliwie, w pozwoleniu wodno-prawnym ograniczono ilość zrzucanej do potoków trucizny. Dlatego Hydrogeotechnika zdążyła zarobić na tym interesie jedynie 446 tys. zł.

Rozum zamiast interesowności
Za całą tę aferę, bo zatrucie rzeki oraz łamanie warunków określonych w pozwoleniu wodno-prawnym wojewody jest aferą, trudno winić tylko spółkę Hydrogeotechnika. Jak wiadomo, dochodzenie w tej sprawie prowadzi chrzanowska prokuratura. Nie znamy jeszcze wyników śledztwa, ale niezależnie od ustaleń prokuratury, najbardziej zdumiewa przyjęcie w przetargach organizowanych przez gminę ceny, jako rozstrzygającego kryterium. Niby tak powinno być, lecz czy w każdym przypadku? Zwłaszcza tak skomplikowanym, jak likwidacja trujących osadów w Górce?Piszę o tym, bo sprawa się powtórzyła. Otóż, w konkursie na koncepcję likwidacji tych osadów (jego rozstrzygnięcie nastąpi do końca grudnia), główne kryterium stanowi również cena, a nie np. proponowana technologia. Nietrudno zatem przewidzieć, że znowu zamiast rozumu zwycięży interesowność i dojdzie do kolejnej afery.

Plan zamiast improwizacji
W budżecie państwa na 2005 rok zarezerwowano na Górkę 12 mln zł. Wydano z nich 1,15 mln. O pozostałe 10,85 mln wystąpiono do ministra finansów, by uznał je za tzw. niewygasające, czyli możliwe do wykorzystania w roku 2006. Odpowiedź z Warszawy jeszcze nie nadeszła. Ale zanim nadejdzie, władze Trzebini powinny skończyć z improwizowanym zastępowaniem rady ministrów w jej podstawowych obowiązkach. Wszak to nie gmina zatruła samą siebie, tylko decyzje podejmowane na szczeblu rządowym. Dlatego wyniki konkursu należy przekazać do realizacji wojewodzie. On bez wątpienia szybko zrozumie, że za małe pieniądze niczego poważnego dla ratowania środowiska w Trzebini zrobić się nie da. Bo, panie Adamie Adamczyk, burmistrz na zagrodzie nie jest wcale równy wojewodzie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 49 (712)
  • Data wydania: 07.12.05

Kup e-gazetę!