Nie masz konta? Zarejestruj się

Niosą suknię z welonem

17.11.2004 00:00
Koszt wesela to równowartość samochodu. Ale może to być fiat 126 p albo mercedes klasy S.
Koszt wesela to równowartość samochodu. Ale może to być fiat 126 p albo mercedes klasy S.
- Choć cena tego pierwszego przyjęcia, starczyłaby pewnie na skromny obiad i nic poza tym – twierdzi Andrzej Gontarz, organizator chrzanowskich Targów Ślubnych.
Nie każdy gustuje w weselnym przepychu, zawodzeniu orkiestrantów, odpustowych dekoracjach sali i fiszbinowych sukniach. Na VII Targach Ślubnych w Chrzanowie szukałam nowinek, dzięki którym można by sobie darować barokową oprawę. Niestety bezskutecznie.

Panna Młoda w gorsecie
Nadal królują suknie z gorsetami. Bez szaleństw także w kolorystyce damskich wdzianek ślubnych: tradycyjna biel, ecru, cappucino i coraz więcej czerwieni. Od klasycznych form próbuje uciec Anna Mamica z Balina, dyplomowany projektant ubioru i technik odzieży.
- Każda suknia ma coś w sobie, podobnie jak każda panna młoda – przekonuje projektantka.
W jej kolekcjach pojawiają się kreacje krótkie, koronkowe, proste w formie.
- Bardzo modne są barwy zieleni butelkowej. Panie wybierają gorsety, bo teoretycznie wyszczuplają sylwetkę. A w doborze odzienia figura ma decydujące znaczenie – podkreśla Aurelia Niemec z Centrum Mody Trend.

Pan Młody na dwa guziki
Męskie zdecydowanie i stosunkowo nieduży wybór garniturów znacznie ułatwia podjęcie decyzji o kupnie ubrania. Zapłacimy za nie od 390 zł do 1.100 zł.
- Marynarki zapinane na dwa guziki, surduty, smokingi, długie surdutowe marynarki, spodnie lekko poszerzane u dołu i ładnie rozkładające się na bucie oraz obowiązkowe kamizelki – wylicza elementy męskiej mody ślubnej Aurelia Niemec.
Nie zapominajmy jednak, że panowie nie lubią eksperymentować. Wielu znacznie pewniej poczuje się w klasycznym garniturze bez udziwnień.

A orkiestra gra
Informator ślubno-weselny wydany przez organizatora Targów, proponuje dwadzieścia zespołów (w tym wodzirejów). Zachęcają nazwami: „Damage”, „Black and White”, „niepowtarzalnym brzmieniem różnych instrumentów, m.in. keyboarda”, rabatem, transportem gratis. Czy wybór był trafny, nowożeńcy dowiadują się na weselu. Orkiestra zanudza gości, albo porywa do tańca.
- Jak się ludzie dobrze bawią, mam co filmować. Takie wesele to właściwie samograj. A jeśli jest nudno, muszę tak kombinować, by było co oglądać – przyznaje Franciszek Rozmus, zapalony w boju kamerzysta, który kręci weselne biesiady od 1991 roku.

Filmują noc poślubną
Andrzej Gontarz uważa, że usługi foto-video są coraz bardziej profesjonalne. Rzeczywiście, prezentowane na Targach nagrania świadczą o sprzęcie dobrej klasy. Pytanie tylko, czy rejestracja wesela nie przeradza się w nudne filmidło. Bo ileż godzin można oglądać ciotkę tańczącą w kółko z wujkiem, albo dla odmiany teściową konsumującą prosty bigos przy suto zastawionym stole?
- Na swoje wesele patrzy się inaczej, niż na czyjeś. Są tacy, których to nie nudzi i mogą oglądać nagranie w kółko, bo przeżywają uroczysość jeszcze raz i jeszcze raz – tłumaczy Franciszek Rozmus.
Kamerzyści dobrze wiedzą, że mogą zanudzić na śmierć. Dlatego wielu próbuje nowych form. Operatorzy przeprowadzają wywiady z nowożeńcami, nagrywają ich randki, noc poślubną.

Fotografowie się dwoją
Film filmem, ale bez zdjęć ślubnych ani rusz. To chyba najpiękniejsza pamiątka.
Fotografowie dwoją się i troją, by odejść od studyjnych sesji. Porywają młodą parę w tydzień po ślubie w najróżniejsze miejsca: do remizy (jeśli pan młody jest strażakiem), na drogę (o ile młodzi znają się na żartach i na krótką chwilę zgodzą się pozować z arbuzami w ręku), na nie zaorane pole, do dojenia krowy...
Tak z plenerem eksperymentuje Krzysztof Malczyk z Trzebini.

Ze sztucznymi won
Dekoratorzy trzymają się dwóch zasad: namawiają na prawdziwe kwiaty i nie próbują ozdabiać kościelnych ołtarzy. Księża na to nie pozwalają, a poza tym nie zgadzają się również na sztuczne ukwiecenie świątyni. Twierdzą, że jest zbyt odpustowe.
- Ale na prawdziwe dekoracje wielu osób nie stać, bo to kosztowny wydatek – zaznacza Maria Zając z kwiaciarni Rabat w Dulowej.

A w sali...
- Modne jest wszystko, co pasuje do kobiety. W tym sezonie zimowym kompozycje biało-różowe, biało-zielone i biało-niebieskie. O złotych barwach nieco zapomniano – dodaje M. Zając.
Lokalne restauracje prześcigają się w organizowaniu weselnej fety i daniach serwowanych w tym uroczystym dniu. Podobnie właściciele zabytkowych wozów. To wielki boom ostatnich lat. Podobno rzadko kto decyduje się na jazdę nowoczesnym samochodem. Nowożeńcy wolą starocie. I tylko koń do taktu nie przygrywa ogonem. No, chyba że mechaniczny.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 46 (658)
  • Data wydania: 17.11.04

Kup e-gazetę!