Nie masz konta? Zarejestruj się

Siostro, basen!

27.10.2004 00:00
Wydawało się, że w ub. piątek zapadnie wyczekiwana decyzja o przejęciu przez gminę basenu Rafinerii Trzebinia S.A.
Wydawało się, że w ub. piątek zapadnie wyczekiwana decyzja o przejęciu przez gminę basenu Rafinerii Trzebinia S.A.
Tak się nie stało, bo warunki przedstawione przez właściciela wprawiły radnych w zakłopotanie.

Myśleli, że to prezent
W gminie spodziewano się, że rafineria przekaże jej nowo wybudowaną pływalnię za darmo. Kalkulowano, że koszty utrzymania będą pokrywane do spółki (rocznie gmina i RNT po 500 tys. zł). Najprawdopodobniej nikt nie brał w gminie pod uwagę ewentualnej zapłaty.
Ostateczna oferta prezesa rafinerii uwzględnia co prawda kwotę pół miliona złotych rocznie na utrzymanie pływalni, ale jest i cena basenu: 11 mln zł do spłacenia w ciągu 15 lat z pięcioletnim okresem karencji, czyli od 2009 r.
Gdyby rafineria darowała go gminie, musiałaby ponieść kolejne koszty. Fiskusowi zapłacić 19 proc. wartości inwestycji (podatek od darowizny) oraz oddać odliczony 22-procentowy VAT. Wygląda na to, że na taki gest Rafineria nie może sobie pozwolić i trudno się temu dziwić. Wartość basenu to ponad 12 mln zł.

Czy gminę stać?
Mówią, że od przybytku głowa nie boli, ale jak urzędnicy w Trzebini zaczęli liczyć, to zabolała.
- Roczny koszt utrzymania basenu wyniesie ok. 1,5 mln zł. Trzeba zapłacić za wodę, prąd, zatrudnienie. Obliczyliśmy, że ze sprzedaży biletów uzyskamy ok. 400 tys. zł. Nie wiemy dziś, czy deklaracja rafinerii, czyli dofinansowanie obiektu kwotą 500 tys. zł rocznie, będzie bezterminowa. Jako potencjalny właściciel obiektu będziemy musieli wyłożyć całą resztę. Za pięć lat przyjdzie też wygospodarować w gminnej kasie 11 milionów jako spłatę dla rafinerii. No a po pięciu latach obiekt trzeba już będzie remontować, np. nieckę, bo tego wymagają przepisy Sanepidu – wylicza skarbnik gminy Trzebinia, Alicja Głuch.
Alicja Głuch twierdzi, że najkorzystniej dla gminy byłoby wykupić usługi na basenie - własności Rafinerii.
Pani skarbnik obawia się też, że jeśli basen pozostanie własnością rafinerii, to inwestor może oczekiwać ulg w podatku od nieruchomości na 5 lat, bo stworzy nowe miejsca pracy, a do gminnej kasy wpływa ich coraz mniej.

Decyzję odłożono
W dzień poprzedzający sesję radni długo spierali się na ten temat.
- Skoro za basen trzeba zapłacić, to gmina mogła sobie go wybudować w innym miejscu, na przykład w centrum miasta. Byłby prawdziwą ozdobą, a tak ten piękny obiekt ukryty jest w krzakach na Trzebionce – wyraża swą opinię jeden z radnych.
Inni dopiero teraz zdali sobie sprawę, ile kosztuje utrzymanie pływalni.
W najbliższych latach gminę czekają poważne wydatki inwestycyjne, m.in. kanalizacja w ramach programu Spójność (23 mln zł z własnej kasy plus kredyt, dokończenie Domu Kultury Sokół, adaptacje kilku budynków na mieszkania, ewentualny wykup działki w centrum od Aholda itd.)
Z powodu licznych wątpliwości, decyzję w tej sprawie odłożono do sesji nadzwyczajnej, która zwołana zostanie w połowie listopada.

Liczą na miłosierdzie
- Obiecałem prezesowi rafinerii, że do końca roku nasze stanowisko będzie znane – oświadczył burmistrz Adam Adamczyk.
Nieoficjalnie wiadomo, że do końca roku basen rozpocznie działalność pod egidą rafinerii.
Na myślenie pozostało radnym w Trzebini niewiele czasu. Na razie kosztowny luksus przerósł ich wyobraźnię i po cichu liczą chyba na miłosierdzie rafinerii. W kuluarach mówi się zaś, że zawołanie:,,Siostro, basen!” w pełni odzwierciedla zakłopotanie trzebińskiego samorządu.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 43 (655)
  • Data wydania: 27.10.04

Kup e-gazetę!