Nie masz konta? Zarejestruj się

Salka niezgody

26.11.2003 00:00
Członkowie zespołu folklorystycznego Płocanki chcą urządzić w domu kultury salkę pamięci, w której eksponowaliby swoje liczne trofea.
Członkowie zespołu folklorystycznego Płocanki chcą urządzić w domu kultury salkę pamięci, w której eksponowaliby swoje liczne trofea. Administrujący budynkiem strażacy nie chcą im jednak udostępnić pomieszczenia.
Od kilku lat strażacy z OSP w Płokach zarządzają budynkiem domu kultury. W dużej sali swoje próby raz w tygodniu odbywa zespół folklorystyczny Płocanki. Okazuje się, że sąsiedztwo straży i zespołu nie jest bezkonfliktowe.

Ustalenia zostały na papierze
Członkowie zespołu skarżą się na szykany, jakie podobno spotykają ich ze strony strażaków. Twierdzą, że ich próby odbywają się w nieogrzewanym pomieszczeniu. Prawdziwą kością niezgody jest jednak pomieszczenie o powierzchni niecałych 10 m2 zajmowane przez gospodarza obiektu.
- Chcieliśmy urządzić w nim salę pamięci. W końcu przez te trzynaście lat nazbierało się sporo nagród i pamiątek. Chcemy mieć miejsce, w którym moglibyśmy je wystawić. Poza tym panie z naszego koła gospodyń wiejskich mają też ciekawe rzeczy, jak choćby zabytkowe naczynia, które poniewierają się po domach. Dobrze by było to wszystko zebrać i wystawić – argumentuje kierownik zespołu Krystian Paluch.
Obie strony nie mogły przez dłuższy czas dojść do porozumienia w sprawie przekazania salki na potrzeby zespołu. Wreszcie na początku lutego doszło do spotkania przedstawicieli Płocanek, straży, burmistrza Adama Adamczyka, dyrektora M-GOKSiR-u Janusza Szczęśniaka i przewodniczącego komisji rewizyjnej Włodzimierza Korczyńskiego. Do protokołu wpisano, że strażacy do końca lutego powinni udostępnić Płocankom salkę.
- Termin już dawno minął, a strażacy nadal zajmują pomieszczenie, do którego nie mamy dostępu. Urząd zakupił nam jedynie szafę, którą wstawiono do salki. Strażacy mówią nam, że z salki, w której stoi stół bilardowy, korzysta młodzież. Ale ja wcale nie widzę, żeby była wykorzystywana. Poza tym strażacy mają dobudowany duży boks, który mogą wykorzystywać na swoje potrzeby – zwraca uwagę Krystian Paluch.

Może być gorąco
Konflikt nasilił się podobno, gdy sołtysem wybrano Andrzeja Gruszczyńskiego, który w OSP pełni rolę skarbnika.
- Pan sołtys zaproponował, żebyśmy się przenieśli do szkoły. Tam nie ma pomieszczeń z dobrą akustyką. Mam swoim kobietom z zespołu kupić tornistry ze światełkiem odblaskowym i do szkoły je prowadzić? – ironizuje Krystian Paluch.
Sołtys Andrzej Gruszczyński nie był zbyt rozmowny.
- Nie ma konfliktu pomiędzy „Płocankami”, które mają wiele osiągnięć, a strażą. Dyskusja na ten temat to, jak rzucanie grochem o ścianę. W środę, 26 listopada mamy zebranie wiejskie i wtedy mieszkańcy dowiedzą się, jaka jest prawda. Oczywiście, jeśli ten temat zostanie wywołany. Jeśli tak będzie, może być gorąco – przewiduje Andrzej Gruszczyński.

Najlepszy finansowy bat
Radni z komisji rewizyjnej, na ostatnim posiedzeniu dyskutowali na temat konfliktu w obecności burmistrza Adama Adamczyka.
- Nie może być tak, że ludzie nie mogą się porozumieć w sprawie jakiejś niewielkiej salki. Jak strażacy nie potrafią gospodarować budynkiem, to może nie powinni tego robić? Chcę przypomnieć, że gmina daje rocznie strażakom 9.770 zł na opłacenie mediów. Do tego dochodzi niebagatelna suma 20 tys. zł, jaką druhowie z Płok otrzymują rocznie od GS-u za wynajem pomieszczenia na sklep. Nie za bardzo mi się to podoba. Może te pieniądze powinny zostać w gminie, skoro tam na miejscu nie potrafią się dogadać? – zastanawiał się głośno przewodniczący komisji Włodzimierz Korczyński.
- Wydawało się, że po remoncie strażnicy wszyscy będą zadowoleni. Okazuje się, że jednak tak nie jest. Do tej pory zwyczajowo było tak, że pieniądze z wynajmu pomieszczeń w strażnicach szły na potrzeby OSP. Wcale tak nie musi być. Jeśli emocje nie zostaną ostudzone, to zaostrzymy strażakom dyscyplinę finansową. Te 20 tys. zł będzie dobrym argumentem przetargowym – stwierdził burmistrz Adam Adamczyk.
Jego zdaniem stroną, która powinna podjąć mediację z OSP powinien być M-GOKSiR, w strukturach którego działają Płocanki.
Czy argumenty rzeczowe i finansowe zadziałają i w Płokach będzie spokój? Na to pytanie trudno udzielić dziś jednoznacznej odpowiedzi.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 47 (608)
  • Data wydania: 26.11.03

Kup e-gazetę!