Chrzanów
Ślizgawka na drodze powiatowej
Nasz Czytelnik zaalarmował, że szosa biegnąca z Chrzanowa do Trzebini nie nadawała się do jazdy.
Stanisław Ciołczyk z trzebińskiego osiedla Siersza napisał do nas w sprawie drogi powiatowej z Chrzanowa do Trzebini przez Luszowice.
- Jechałem nią w czwartek około godziny 8. Droga nie nadawała się do jazdy, ze względu na prawie całkowite oblodzenie. Na trasie minąłem dwa miejsca z rozbitymi samochodami, oba na terenie Luszowic. Jaki ma sens zlecanie zimowego utrzymania dróg powiatowych firmie z Krakowa, skoro do godziny 8 ani jedna piaskarka nie wyjechała na drogi - napisał Stanisław Ciołczyk.
Grzegorz Żuradzki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie potwierdza, że w czwartek rano na szosie było ślisko i kierowcy musieli jechać bardzo ostrożnie.
- Problem był nie tylko na tej drodze, którą zresztą sam jechałem około godziny 7.30. Wszystko przez opady marznącego deszczu. Stwierdzenie, że droga była nieprzejezdna jest mocno na wyrost. W ciągu niespełna godziny sprzęt pojawił się w tym miejscu i problem został rozwiązany. Za każdym razem reagujemy na zgłoszenia. Takie zdarzenia mają miejsce punktowo na danym obszarze i są bardzo trudne do natychmiastowego uchwycenia. Co do firmy odpowiedzialnej za zimowe utrzymanie, to ona ma swoją siedzibę transportową na naszym terenie. Sprzęt nie wyjeżdża przecież z Krakowa, bo w ten sposób firma by zbankrutowała - mówi Grzegorz Żuradzki.
Komentarze
4 komentarzy
Przełomowe odkrycie. Drogowcy jak zwykle zaspali. Wieczorem, około 21 już było ślisko. Więc nie jest dziwne, że rano było nadal... No chyba, że w budżecie brak już pieniędzy, bo się wylatały...
Poziom umiejętności niektórych kierowców jest żenujący trochę lodu czy śniegu i już nieumieja jeździć. Dawno były o wiele cięższe warunki i się jeździło.
A w nocy ta firma nie funkcjonuje? Czy dyrektor PZD dostaje jakieś profity, że tak tą firmę broni?
takie warunki naturalnie eliminują słabych kierowców