Trzebinia
1453 widzów obejrzało „Barbie" w Trzebini, a to nie koniec
W powiecie chrzanowskim „Barbie" jest pokazywana tylko w Kinie „Sokół" w Trzebini, bo chrzanowskie Kino „Sztuka" jest zamknięte.
Jeśli ktoś jeszcze nie widział tego filmu, a ma ochotę go zobaczyć, to najbliższe seanse będą tylko w środę i czwartek, o godz. 15:45 i 18:30.
- Nigdy nie zabrakło biletów, natomiast jeśli chodzi o wynik w 2023 roku, to przebiliśmy nawet „Avatara" - mówi Michał Mazurek z Trzebińskiego Centrum Kultury.
O „Barbie" tak pisze na łamach „Przełomu" Tomasz Jurkiewicz, reżyser i scenarzysta:
Prawie pół miliona widzów w weekend otwarcia to wynik, który wskazuje, że mamy do czynienia z fenomenem. Kina wystrojone w różowe baloniki sprzedają z radością kolejne bilety. I tak jest na całym świecie.
Barbie (piękna jak lala Margot Robbie) żyje w Barbielandzie. Czas spędza na śpiewie, tańcu, śmiechach-chichach z przyjaciółkami i plażowaniu oraz odrzucaniu adoracji Kena (Ryan Gossling). Wszystko układa się pięknie jak w najlepszej zabawie do momentu, kiedy Barbie zacznie zastanawiać się nad śmiercią. W jej krainie to niedozwolone. Do tego dojdą problemy z cellulitem i chandra. Aby rozwikłać zagadkę swych kłopotów, Barbie będzie musiała udać się do świata ludzi. Odnaleźć dziewczynkę, która się nią bawiła i spróbować ją pocieszyć. Przy okazji dowie się jednak, że świat nie jest wyłącznie różowy.
„Truman show" i „Pinokio" to pierwsze tytuły, które przychodzą do głowy w podobnym schemacie opowieści. Doświadczona niezależna reżyserka Greta Gerwig odrzuca te tropy, tworząc feminizującą, ale zalatującą jednocześnie dialogami w duchu Woody'ego Allena komedię o tym, że kobiety muszą wyzwolić się z patriarchalnego spojrzenia mężczyzn. Świat błyskotek olśniewa i przykuwa uwagę, ale im dłużej jesteśmy w Barbielandzie, tym trudniej w nim wysiedzieć. Bohaterowie grzęzną w długich para-inteligentnych dialogach, a forma okazuje się pustką. Czy to film tylko dla dużych dziewczynek, które zatęskniły za ulubiona lalką?
Komentarze
5 komentarzy
Raczej papka, podobnie branża muzyczna. Nic nowego, sensownego, tylko dalej moda na covery przebojów sprzed lat. Ale cóż, widocznie taki znak czasów - kliki, zasięgi, szybki zysk > rzetelna praca nad jakimś sensownym inteligentnym projektem. A z drugiej strony - rynek dostosowuje się do odbiorców, jeśli Ci są miałcy i zadowalają się bylejakością to po co kombinować i się przemęczać?!
Dziś kręcą jeszcze jakieś ambitne filmy, czy wszystko już zeszło na papkę?
Nie będę oceniał repertuary ale pod względem kultury to Trzebinia ma więcej do zaoferowania dla mieszkańców niż Chrzanów.
Papka dla mas.
Mam nadzieję, że i "Oppenheimer" również zawita do "Sokoła" lub do "Sztuki". Osobiście obejrzałabym z chęcią ten film jeszcze raz, ale niestety lokalne kina nie mają go w swoim repertuarze.