"AAA" W szkole, w szkole. O zlodowaceniach to nawet w podstawówce. Uczyli, że 3 były. O powstaniu kuli ziemskiej jako obłoku gorących gazów stopniowo gęstniejących i stygnących, aż do zlodowacenia w abstrakcyjnej przyszłości, to w liceum. Oczywiście ogólnikowo ("ideowo") tak jak napisałem. Natomiast nic nie zrozumiałem z tego co ty napisałeś. Może lepiej dla mnie, bo nie muszę co chwilę zmieniać gaci. Szkoda, że przy tak precyzyjnych pomiarach emisji w skali globalnej, nie jest się w stanie przewidzieć pogody na dłużej niż kilka dni. Szkoda też, ze w większej części Polski sezon grzewczy 2022/2023 w gospodarce komunalnej ( czyli ciepłownie miejskie) w większości był najdłuższy od 10 lat. Widać to na tych wykresach? Zachwyca mnie przekonanie, że jest się w stanie wyliczyć wpływ emisji spalin z kominów (czyli rur wydechowych) statków na klimat na Ziemi, a nie uwzględnia się nieprzewidywalnego pier ...nięcia jednego wulkanu (emisja czasem 100 razy większa niż roczna "ludzka"), czy pożarów lasów albo stepów, które są nieustannie, ale ich ilość i wielkość jest nieprzewidywalna. To jest dowód powstawania nowej religii. Macie jakieś nabożeństwa?

@stary_zgred: w żadnej szkole za komuny takich rzeczy nie uczono, jedynie na studiach i to dosyć specjalistycznych. Coś Ci dzwoni, ale sensu nie załapałeś. Wszystko o czym piszesz jest dobrze zrozumiane, jest to wiedza podręcznikowa: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/163229/nowe-spojrzenie-na-stara-planete-zmienne-oblicze-ziemi Dla przykładu, ciepło pochodzące z wnętrza Ziemi to ledwo 0.1 W/m^2, podczas gdy ze Słońca średnio pochłaniamy 350 W/m^2. To musi się balansować z ciepłem wyemitowanym w kosmos z dokładnością poniżej 1 W/m^2, bo inaczej ugotujemy się natychmiast, w kilka lat. Gdybyś to rozumiał, miałbyś pełne gacie. Np. w 2020 r. wprowadzono w dobrych intencjach (walka z astmą?) nowe normy czystości paliw okrętowych, usuwając z nich siarkę. Nikt nie przewidział skutków ubocznych. SO2 odbijało wcześniej nad oceanami ok. 1.5 W/m^2. I teraz mamy na północnym atlantyku temperatury, które miały pojawić się dopiero w 2050 r. Wygląda więc na to, że w 2024 zimy (w sensie niskich temperatur) w ogóle u nas nie będzie...https://twitter.com/EliotJacobson/status/1671603838770626563/photo/1

Tak twierdzisz? A mnie w szkole uczyli, że ziemia cały czas oziębia się. Uczyli, że powstała cztery czy tam pięć miliardów lat temu jako kula rozpalonych gazów o temperaturze kilku tysięcy stopni i cały czas stygnie. Uczyli, że za jakieś dwa miliardy lat ostygnie całkowicie i zamieni się w bryłę lodu. Uczyli, że w trakcie tego stygnięcia nieustannie przechodziła i przechodzi różne cykle ociepleń i ochłodzeń, trwające jedne miliony, inne tysiące, jeszcze inne setki czy dziesiątki lat, na co są rozliczne dowody geologiczne i nikt nie wie dlaczego tak się działo i dzieje. Uczyli, że na przykład "głupie" (w stosunku do miliardów) 10 tysięcy lat temu, tu gdzie jesteśmy zalegała kilometrowa warstwa lodu, co jest absolutnie pewne i udowodnione i nikt nie wie dlaczego się pojawiła i dlaczego zniknęła. Uczyli, że w połowie XVII wieku klimat zaczął się przez 200 lat tak ochładzać, że Bałtyk zamarzał regularnie cały i nikt nie wie dlaczego tak się zaczęło dziać. Wszystko to są łgarstwa czerwonych, bo za ich rządów chodziłem do szkoły?

zgredu - jak zamkną wszystkie kopalnie, to już będzie cały czas ciepło na świecie.

Tylko skąd brać prąd i ciepło w długie, mroźne, bezwietrzne zimowe noce, jak już wreszcie zamkną te wszystkie kopalnie?

pit dobrze gada.

I to nie ma nic wspólnego z Tuskiem a argumentów kilka razy codziennie dostarcza sama kopalnia czego nie widzą jej władze bezczelnie wmawiając że przecież żaden dom się jeszcze nie zawalił i nikt nie zginął.