Krzeszowice
Recydywista nie chciał sam iść do więzienia, policjanci otoczyli jego dom
Mężczyzna nie stawił się w placówce penitencjarnej we wskazanym terminie. Policjanci z Krzeszowic pojechali zatem do jego domu, żeby go zatrzymać i zawieźć do więzienia.
Podczas obserwacji posesji zauważyli wjeżdżający na jej teren pojazd, którego kierowca odpowiadał wizerunkowi poszukiwanego. Mężczyzna, po zaparkowaniu, szybkim krokiem ruszył w kierunku domu i zatrzasnął drzwi.
Policjanci natychmiast otoczyli dom. Na kilkukrotne pukanie oraz polecenia otwarcia drzwi 40-latek nie reagował. Kiedy funkcjonariusze ostrzegli go, że będą zmuszeni wejść do środka przy użyciu siły fizycznej, mężczyzna usiłował uciec bocznymi drzwiami. Tam jednak również czekali na niego funkcjonariusze, którzy udaremnili mu ucieczkę, obezwładniając go i zatrzymując.
Podczas przeszukania zajmowanego przez 40-latka pokoju funkcjonariusze znaleźli śladowe ilości metaamfetaminy, którą zabezpieczyli.
Zatrzymany został przez mundurowych doprowadzony do zakładu karnego, gdzie spędzi wcześniej zasądzoną karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Odpowie też za posiadanie narkotyków. W sumie grozi mu kolejna odsiadka, nawet do 5 lat.
Komentarze
2 komentarzy
Właśnie czytam sobie pewne wspomnienia,zarąbista książka o służbach,pozwolę sobie wkleić odrobinkę....."– Kiedyś do zakładu przyszedł raport policji, że kierownik ochrony jechał nagrzany z imprezy i przypieprzył na rondzie w policyjną sukę. Impet był tak duży, że kabaryna wywaliła się na bok i sześciu policjantów zostało rannych. Klawisz jechał totalnie spruty, normalnego Kowalskiego dwa razy by za to zamknęli do więzienia, a wcześniej obili jeszcze na dołku. Ale on pokazał legitymację z zakładu i nawet prokurator na miejscu się nie pojawił. Zabrali mu tylko prawo jazdy, wysłali listem do dyrektora kryminału. Ten wezwał kierownika i mówi: „Patrz, chuju głupi! Twoje prawo jazdy! Nie będziesz jeździł! O, tu, do szuflady idzie! Na dwa lata!”. Po czym po dwóch miesiącach kierownik przychodzi do dyrektora i mówi: „Wiesiu! Kurwa! Przejebane! Baba mnie jebie, że tak późno do domu wracam, bo autobusem jeździć muszę... Daj mi te lejce...”. „Masz i spierdalaj! Więcej nie pij!”. Wielu jednak w taki sposób wylatywało ze służby.
I ja go będę musiał utrzymywać w tym wwiezieniu z moich k----a podatków