Przełom Online
Dzikie wysypiska powstają jedne po drugich. Leśnicy znajdują nawet szkło, asfalt i skóry
- Zmienia się tylko to, że nie mamy już tak dużo odpadów komunalnych z domostw, za to często znajdujemy takie przywiezione przez firmy. Na przykład ostatnio ktoś zostawił szyby wyciągnięte z ram w dużych ilościach. Mieliśmy też na przykład sytuację, że ktoś wyrzucił dużą ilość skór z garbarni. W takich przypadkach nie korzystamy z kontenera firmy, z jaką mamy podpisaną umowę, ale musimy wynająć specjalistyczną firmę, która odbierze i zutylizuje odpad - tłumaczy Ewelina Boruń, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Chrzanów.
Rocznie nadleśnictwo wydaje na tan cel ponad 100 tysięcy złotych. O tym, czy gminy i związek „śmieciowy" jakoś pomagają w ukróceniu tego procederu, na ile w wykryciu sprawców pomocne są fotopułapki oraz jaki problem takie składowiska stanowią dla zwierząt leśnych, przeczytacie w najnowszym numerze „Przełomu". W wersji elektronicznej jest dostępne tutaj.
Komentarze
4 komentarzy
Kiedyś się tym przejmowałem, zgłaszałem, czasem sam sprzątałem. W tej chwili lasy w okolicy wyglądają jak jeden wielki plac budowy, śmieci do takiego zdewastowanego terenu nawet pasują. Jak widzę kogoś wywalającego śmieci to już nie zapisuję tablic rejestracyjnych, tylko zamykam oczy. Sorry, taki mamy obecnie klimat... może robią to ramach prac leśnych, kolejowych albo koszenia poboczy czy przecinek.
Ogrodzić szczelniej wszystkie stanowiska śmietnikowe. Skrócić czas pracy PSZOK-ów, ulokować je w jeszcze bardziej odległych miejscach, ograniczyć jeszcze bardziej listę odpadów przez nie przyjmowanych nieodpłatnie. Podnieść jeszcze bardziej opłaty za przyjęcie odpadów i wydłużyć listę tych, których się nie przyjmuje i zaraz będzie lepiej, to znaczy nie trzeba będzie daleko po lesie chodzić, żeby znaleźć więcej. "ABRAKADABRA33"; jakoś nie poszły do pieca, tylko do lasu, a wywiezienie ich tam wymagało nakładu czasu, pracy na zimnie i "środków transportowych" (może nie za darmo) do wywozu. O ryzyku złapania na gorącym uczynku nie wspomnę. O ileż przyjemniej i bezpieczniej porąbać i spalić? Więc nie tu jest problem. Byłaby spalarnia odpadów, to by pewnie sama zorganizowała system odbioru, w lasach byłoby mniej, a ludzie mieliby tańsze ciepło. No i gmina mniej by wydała na sprzątanie lasu. No ale jesteśmy książkowymi eko, a jak fakty mówią coś innego, to tym gorzej dla faktów.
no niestety tak jest :-( a do tego dojdzie jesli juz nie doszło ze jeszcze bedzie nagminny wyrąb lasów i wszystkiego co sie bedzie dało tylko do pieca wsadzić i ogrzać
Ludzkie bydło, co by zwierzęcego nie obrażać....