Przełom Online
Wojewoda zamierza interweniować w NFZ w sprawie podstawowej opieki medycznej (DANE WOJEWÓDZKIE O EPIDEMII)
Wojewoda mówił, że o ograniczaniu planowych operacji decydują dyrektorzy szpitali, i że starają się, aby odbywały się one jak najdłużej (w szpitalu Rydygiera w Krakowie pracuje połowa sal operacyjnych (8 na 16)). Do dyrektorów, jak mówił Łukasz Kmita, należy też zapewnienie jak najlepszej obsługi medycznej na oddziałach. Szczególnie jeśli chodzi o personel onkologiczny, który tylko w ostateczności powinien być delegowany do innych zadań. Także ten na oddziałach pulmunologicznych, który leczyć powinien również osoby z innymi schorzeniami płuc, nie tylko z COVID-19.
Ze statystyk wojewódzkich wynika, że 19 proc. łóżek szpitalnych w regionie przekształcono na łóżka covidowe. Do końca tygodnia może to być nawet 25 proc. Te decyzje podejmuje wojewoda w porozumieniu z dyrektorami.
- Cały czas rozwijamy bazę łóżek dla pacjentów z COVID-19. Dziękuję za pełną mobilizację ze strony szpitali. Zrealizowaliśmy sześć etapów „Strategii przeciwdziałania epidemii COVID-19 w województwie małopolskim", teraz wdrażamy kolejne działania. Być może będziemy musieli powielić scenariusz, który realizowaliśmy podczas trzeciej fali epidemii i zwiększać bazę łóżek „covidowych" nawet do poziomu, który został rozwinięty wiosną. To był ogromny wysiłek wszystkich zaangażowanych szpitali. Każdy z nas może wesprzeć te działania szczepiąc się i przestrzegając zasad sanitarnych. Od postawy każdego z nas zależy to, co wydarzy się dalej - mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Epidemia przyspiesza
W ubiegłym tygodniu dzienna liczba zakażeń w regionie wzrosła do poziomu ponad 2000. 25 listopada były 2332 nowo potwierdzone przypadki. W niedzielę 28 listopada 1736.
Pod względem liczby nowych przypadków Małopolska w ostatnich dniach zajmowała miejsce w pierwszej piątce województw. Najwięcej nowych zakażeń dotyczy Krakowa (25 listopada - 717). Zakażenia w stolicy województwa, powiatach krakowskim i wielickim łącznie stanowią nawet blisko 50% wszystkich nowo potwierdzanych danego dnia zakażeń.
Wzrost liczby nowych przypadków przekłada się na wzrost liczby zajętych łóżek „covidowych", a także oczywiście łóżek respiratorowych. W ciągu tygodnia - pomiędzy ostatnimi niedzielami - ta liczba zwiększyła się o 519, jeśli chodzi o zajęte łóżka i o 54 jeśli chodzi o zajęte respiratory. W ciągu miesiąca liczby te wzrosły niemal sześciokrotnie: liczba pacjentów jest większa o 1564, zaś zajętych respiratorów o 154.
Dziś liczba hospitalizowanych z powodu COVID-19 w regionie wynosi 1994, w tym 184 wymagają terapii z wykorzystaniem respiratora.
W ciągu tygodnia liczba łóżek „covidowych" zwiększy się zatem o ok. 400. W Chrzanowie na razie nie.
Komentarze
11 komentarzy
Oszalałeś chłopie ??? A co do pracy w szpitalu, czy DPSie, załatw mi taką fuchę, ale płatną tak, jak mają płacone konowały, a już idę.
@ absolutny, Makariusz jeśli według Was COVID to tylko zwykła grypa to czy w zeszłym roku albo w tym udowodniliście to wszystkim i zgłosiliście się na ochotników do domów opieki albo do szpitali żeby pomóc przy chorych osobach? Poza tym chciałem zwrócić Waszą uwagę, że kilkanaście dni temu UE dopuściło kolejna szczepionkę na COVID, która została skonstruowana w takiej samej technologii jak dotychczasowe szczepionki przeciwko grypie. Zaszczepicie się czy znowu coś wymyślicie żeby jednak nie?
No tak. Płynąć z prądem jest najwygodniej, ale jak się już zobaczy wodospad, to często bywa za późno na zawrócenie.
Nie widzą i nie zobaczą, bo nie chcą tego widzieć. Karma medialna im wystarcza aby wyrobić sobie zdanie.
Rozhartowana gospodarka, rosnące ceny, brak towarów, bimbająca sobie z nas tzw służba zdrowia, dzielenie ludzi na lepszych i gorszych itd. Kto jeszcze nie widzi, dokąd to wszystko zmierza ? Po której dawce zmądrzejecie ?
Jeszcze nie znasz, może poznasz. Same statystyki na które się powołujesz mówią o ludziach w szpitalu a nawet zgonach, mimo szczepień. @rhcp, u mnie już był covid. Dowiedzieliśmy się o nim po utracie smaku i węchu, to był jedyny objaw. Statystykom mógłbym wierzyć, gdyby tworzył je ktoś uczciwy. Politykom, ani sterowanym przez nich ministerstwom nie wierzę.
@ a ja nie znam nikogo kto się zaszczepił i był później w szpitalu. Na wszystkich znajomych tylko kilkoro się nie zaszczepiło. A z tych zaszczepionych tylko jedna osoba po szczepieniu zachorowała. I o czym to ma świadczyć? Nie opierajmy swoich przekonań tylko na tym kim się otaczamy. Patrzmy na statystyki, liczby, procenty. Dopiero wtedy można stwierdzić czy coś działa czy nie. Też mam wśród znajomych takich, którzy bardzo długi czas utrzymywali, że oni w to nie wierzą, że to wszystko wymysł i sztucznie nakręcone i że oni nikogo nie znają takiego kto w ogóle zachorował. I tak twierdzili jeszcze na początku tego roku. Ale jak całą rodzinę trafiło i to dość ciężko, to od razu zmienili zdanie. Wszyscy zaszczepieni i nawet córki szczepią. Jakur i Makariusz nie życzę Wam przekonania się do tego po przejściu w taki sposób.