Ostrężnica
Rodzice Hani błagają o pomoc
2-letnia Hania Zajega z Ostrężnicy ma raka. Potrzeba pieniędzy, żeby ratować jej życie. Możecie pomóc!
U Hani zdiagnozowano Neuroblastomę IV stopnia - trudny do leczenia nowotwór.
- Trzeba wdrożenia drogiego leku, który zwiększyłby szansę na uratowanie Hani. Jego koszt to prawie 300 tysięcy złotych - mówi mama Hani, Sonia.
Zaczęło się od przeziębienia, jakie dziewczynka przeszła w marcu. Długo nie mogła dojść do siebie, spała całymi dniami, nie chciała jeść, pić. Kiedy trafiła do szpitala, okazało się, że ma guza w okolicy lewej nerki i prawdopodobnie to neuroblastoma. Potem badania wykazały, że główny guz umiejscowiony jest w okolicy lewych nadnerczy, ale jego korzenie są umiejscowione w przykręgosłupowych zwojach współczulnych. Dodatkowo ma liczne przerzuty: do kości czaszki, oczodołów, węzłów chłonnych w jamie brzusznej, miednicy, kości i szpiku.
Osiem cykli chemii, które dziewczynka przyjęła, nie dało efektu. Guz pierwotny zmniejszył się tylko o kilka milimetrów.
- Czas jest dla nas na wagę złota - mówi mama Hani.
Obecnie przebywa z córką w szpitalu w Prokocimiu. Tylko wdrożenie nowego leku może uratować życie dziewczynki. Możecie pomóc!
Na stronie siepomaga.pl prowadzona jest zbiórka na lek dla małej Hani.