Trzebinia
O świcie w puszczy wcale nie jest pusto
Ścieżka przyrodnicza w Puszczy Dulowskiej to jeden z najbardziej ulubionych szlaków dla biegaczy, rowerzystów i miłośników nordic walking w powiecie chrzanowskim. Praktycznie każdego dnia można tu spotkać osoby aktywne fizyczne. Młodsze i starsze.
Czwartek, 6.30. Barbara Borowska i Danuta Hubisz-Rudel jak zwykle rozpoczynają swój kilkukilometrowy marsz od parkingu na końcu ulicy Szembeka w Młoszowej do leśniczówki.
- Chodzę z kijkami już cztery lata. Wcześniej jeździłam też na rowerze, robiłam trasy po 40 kilometrów, ale nabawiłam się bólu kręgów szyjnych. Zdecydowanie wolę pospacerować z kijkami - tłumaczy Barbara Borowska.
Podczas codziennych marszów towarzyszy jej Danuta Hubisz-Rudel. Cztery miesiące temu przeszła operację biodra, ale dziś czuje się już dobrze i jest w świetnej kondycji fizycznej.
- Nordic walking to dla mnie najlepszy sport - zachwala.
Panie nie są osamotnione w swoich aktywnościach. Dzisiejszego poranka na ścieżce spotkały już jedną parę z kijkami, dwóch biegaczy oraz rowerzystę. Im bliżej południa, w Puszczy Dulowskiej pojawia się coraz więcej osób. W weekendy ta leśna trasa zaludnia się najbardziej. Zwłaszcza, gdy dopisze pogoda.
Komentarze
2 komentarzy
Bardzo przepraszam, ale wejdę jeszcze w słowo. Ta Pani, Babcia po mojej lewej to chyba w ciąży, brzuszek okrągły, wczesne miesiące! Panie Naczelniku, dzięki za Twoje dobrodziejstwo! 500+!!! Ludzie! Polacy, tak trzymać i do przodu a bieda musi popuścić, folksdojcze muszą upaść na kolana!!!
Oj Dziołszki kochane! To nie tak jak piszą, naprawdę, to rankiem mało Was tam! Tylko ptasie trele i cudo natury! Brak dziadków, rodzaj żeński zdecydowanie przeważa. Chłopcy, siadać na rowerek i na sam koniec puszczy, do starej kapliczki pod jaworem! Tam paciorek i s powrotem.