Lgota
Zderzenie na drodze. Jeden wyprzedzał, drugi nie zauważył
Na drodze w Lgocie kobieta jadąca skodą zderzyła się z podróżującym renaultem mężczyzną. Oboje chcieli wyprzedzić ciężarówkę.

W czwartek kierująca skodą jechała za ciężarówką w kierunku Trzebini. Zaczęła sygnalizować chęć jej wyprzedzenia, gdy nagle jadący za nią kierowca renault wyskoczył na lewy pas ruchu. Samochody zderzyły się w trakcie wykonywania manewru. Nikomu nic się nie stało.
Komentarze
3 komentarzy
@Stary_mlody_zgred: a jeśli ten z przodu czeka z wyprzedzaniem, bo np: nie chce przekroczyć podwójnej ciągłej albo wyprzedzać na przejściu dla pieszych? To ten z tyłu także ma mieć wtedy pierwszeństwo? Przepisy powinny chronić jeżdżących zgodnie z przepisami, nie tych którzy je łamią. Obecnie jest na odwrót, zachęcają do bezsensownego wyprzedzania. Autostrada to inna sytuacja, w zasadzie zakazu wyprzedzania nie ma nigdzie i tego typu konflikty mają inne podłoże.
AAA, a jeśli ten z przodu nie chce wyprzedzać? Tutaj przepisy są dobre. Nie mówią: kto pierwszy ten lepszy, tylko każą się upewnić czy masz możliwość do wykonania manewru. Musisz ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdujących się na pasie na który chcesz wjechać. Tu nie ma nic trudnego. Jeśli ktoś tego nie ogarnia to na autostradę lepiej niech nie wjeżdża. Tylko stwarza zagrożenie. Prosta sprawa. Chcesz wyprzedzić, patrzysz czy z naprzeciwka nic nie jedzie. Masz wolne, włączasz kierunkowskaz, patrzysz w lusterko czy czasem ktoś Ciebie nie wyprzedza, jak nie to jazda. I tyle. Żadna filozofia. Mało tego, tam samo postępuje się przy każdym jednym skręcie w lewo! Jeśli chcesz skręcić w lewo, nawet na skrzyżowaniu, a ktoś będzie Cię w tym czasie wyprzedzać i dojdzie do kolizji to będzie to z Twojej winy.
W pewnym sensie było to zdarzenie do przewidzenia. Praktycznie od Trzebini do Olkusza jest podwójna ciągła, jedynie w Lgocie jest prosty odcinek z linią przerywaną. Niektórzy wiercą się za kierownicą kilometrami czekając na ten moment i jak tylko zobaczą kawałek prostej to usiłują wyprzedzać na oślep. Nie zastanawiając się nad tym, że inni zrobią to samo. Niestety w prawie o wyprzedzaniu obowiązuje zasada ,,kto pierwszy ten lepszy''. Może powinno być ustalone, że jako pierwszy wyprzedza ten z przodu?