"Marcinie"; ta czy tamta gazeta nic nie napisze, bo od wielu lat na naszych oczach odgrywany jest na żywo schemat znany z bajki Andersena "Szata dla Króla" (oszuści wmawiają królowi, że uszyją mu szatę z materiału który będą widzieć tylko ci, którzy są wobec króla uczciwi. Całe otoczenie widzi, że król jest nagi, ale nikt nie ma odwagi powiedzieć tego głośno, nawet sam król, bo by się okazało, że on sam też jest oszustem. Kosztów prawdziwych tych całych, używając nowomowy "transformacji energetycznych", "fitów" i innych kitów, czyli zamknięcia i likwidacji istniejących kopalni i elektrowni, oszacowano w Glasgow, na słynnym szczycie, dla świata na 125 bilionów (125 tysięcy miliardów) dolarów. Należy to wydać do 2050 roku. Oszacowano i przeszło się, bez dyskusji podobno, do następnego punktu. Dla Polski wychodzi powiedzmy 1-2%, czyli 1 000 - 2 000 tysięcy miliardów dolarów w 30 lat, czyli 30 - 50 miliardów USD rocznie. Czyli mamy wydać z budżetu 100 - 200 miliardów zł rocznie przez 30 lat. Te 6 miliardów to jakieś "kieszonkowe". Wydając 100 - 200 mld. USD rocznie na energetykę, po kilku latach będziemy umierać z głodu i to może nawet dosłownie. Na pytanie skąd wziąć te pieniądze, zwolennicy transformacji nie odpowiadają, ekscytując się miliardem tu, dwoma tam. Jak im te liczby podasz, nie zaprzeczą, ale jesteś traktowany jako prymityw, obskurant, zacofaniec i nawet pachołek Władymira.

Napisany przez stary zgred, 19.01.2022 16:32