Bardzo dobrze, że nie miałeś, Przemyk, złych doświadczeń z urzędem za kadencji ostatniego Burmistrza. Mówiąc szczerze - ja tez nie, generalnie urzędnicy mili, wszystko załatwiali zawsze sprawnie i w miarę możliwości od ręki. Problem jednak nie w tym, czy mnie obsłużyli dobrze, lecz w tym, jak funkcjonuje cały samorząd, czy realizuje swoje obietnice, czy ma faktyczny kontakt z obywatelami. Idąc w tym kierunku, pozwolę sobie zacytować bardzo trafną ocenę mojej znajomej, nawiasem mówiąc od pewnego czasu przebywającej na emigracji:
Obowiązki władzy wobec nas - wspólnoty lokalnej :
1) Informowanie o zamierzonych działaniach. Władza z obowiązku musi informować obywateli o wszystkich decyzjach ich dotyczących. Obywatele na tym etapie są wyłącznie biernymi odbiorcami. 2) Czymś ponad informacją jest konsultacja z obywatelami, ponieważ, w tym momencie daje ona obywatelom możliwość wypowiedzenia się na temat planowanych zamierzeń. Obywatel jest „doradcą”, którego pyta się o zdanie i opinie w konkretnej sprawie dotyczącej - w jakimś sensie - jego samego w miejscu, gdzie mieszka. Regulacje prawne III RP pozwalają, a nawet, o ile wiem preferują ten udział obywateli we współzarządzaniu swoją tzw.małą ojczyzną". A jak jest u nas w praktyce.........? 3) Najwyższym stopniem partnerstwa pomiędzy władzą a obywatelami jest współdecydowanie; to forma oddania części kompetencji dotyczących podejmowanych działań i decyzji obywatelom („ludzie wiedzą lepiej, czego im potrzeba”). Obywatele mają więc - powiem inaczej - powinni mieć realny wpływ na planowane, dotyczące ich (bezpośrednio lub pośrednio) działania. Z tym wiąże się również ich odpowiedzialność za współudział w podejmowanych dzialaniach i ich rezultatach. 4) W procesie współudziału obywateli w zarządzaniu, dotyczącym obywateli oraz władz lokalnych, bardzo często zaangażowane są także organizacje pozarządowe. Powinny i odgrywają one nieraz rolę inicjatora jakiegoś konkretnego działania, będąc pośrednikiem między obywatelami a władzą lokalną. 5) Generowanie inicjatyw "oddolnych" ma niewiarygodnie dużo przykładów niestety tylko ...za granicą, choć w Polsce stosuje się coraz więcej tego typu rozwiązań. Aktywność obywatelska we wspołzarządzaniu (poprzez wzmocnienie oddolnych inicjatyw obywatelskich), pobudza i integruje środowiska lokalne. Dzięki podejmowaniu wspólnych działań, „rozbraja” lokalne konflikty i uczy lub wręcz buduje satysfakcjonujące kompromisy. 6) Mamy w naszym gronie bliskie osoby, które wyemigrowały z kraju. Czy są burmistrzowie Szczurkowie (czasami po prostu Szczurki !) w ich nowych społecznościach lokalnych za granicą i jak sobie miejscowe społeczności dają radę z lokalnymi satrapami?
Myślę, że to dość trafne przemyślenia, szczególnie że dotyczy oceny naszej rzeczywistości z pewnej perspektywy - czasu i odległości. Sądzę, że nie wszystko można przeliczać wyłączeni na pieniądze wydane tu i teraz - w dłuższej perspektywie przyzwolenie na chore układy i zależności w kręgach władz, nawet tylko szczebla gminnego, przynosi nieprawdopodobne straty. Dlatego ja nie zgadzam się na panujące obecnie zło i chcę to zmienić. Podobnie jak każdy inny, ja też mam swój udział w tych kosztach i mam ich świadomość, ale uważam że warto je ponieść.
_________________ Mikołaj Rey
|