Nie masz konta? Zarejestruj się

Blogi

OPINIA. Mamy kryzys. Trzeba go wykorzystać

02.02.2023 20:00 | 20 komentarzy | 3 747 odsłony | Grażyna Kaim

Z danych demograficznych wynika, że jesteśmy na równi pochyłej. Liczba mieszkańców na ziemi chrzanowskiej cały czas spada. W jakim tempie? Mogą Państwo prześledzić na infografice, którą publikujemy w bieżącym (5.) numerze tygodnika "Przełom". Trend jest bezlitosny co do rokowań na przyszłość.

20
OPINIA. Mamy kryzys. Trzeba go wykorzystać
Grażyna Kaim, redaktor naczelna tygodnika "Przełom" i portalu przelom.pl
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sama zadałam sobie pytanie, co mnie tu trzyma? Na pewno praca. Choć w branży nie jest łatwo, to ciągle daje mi satysfakcję, a galopujące zmiany nie zostawiają miejsca na znużenie i rutynę. Drugą kotwicą jest ponad 80-letnia mama, z którą nie chciałabym się rozstawać. Dom - w mniejszym stopniu mnie tu trzyma, bo choć go uwielbiam, to mam świadomość, że to tyko ściany i przedmioty.

Ale już moje dziecko - licealistka (podobnie jak jej koleżanki, z którymi czasem rozmawiam) nawet nie rozważają opcji pozostania tutaj. Dla nich mieszkanie w Polsce jest wątpliwym wyborem, a co dopiero w Chrzanowie, Trzebini czy Libiążu.

Co by mogło ich tu zatrzymać? Chyba tylko ogromny pech, jakaś nieprzewidziana sytuacja rodzinna, rozczarowanie „wielkim światem". Generalnie porażka. Nie brzmi to optymistycznie (powiat chrzanowski na czarną godzinę!).

Ale są przecież i tacy, którzy zostają tu z premedytacją albo świadomie wybierają to miejsce, mimo że mogliby zdecydować się na jakiekolwiek inne. Nigdy nie marnuję okazji, żeby zapytać ich o powody. Odpowiedzi są dosyć wyświechtane: bo są tutaj dziadkowie i ma kto pomóc przy dzieciach, bo działki i mieszkania są tańsze niż na Śląsku czy w Krakowie, bo jest dobry dojazd do obydwu tych aglomeracji, bo na co dzień nie ma korków i wszędzie jest blisko.

Nie spotkałam się jednak z odpowiedzią, że o decyzji zamieszkania tu zaważyły: możliwości zatrudnienia, świetne szkoły, bogata oferta kulturalna czy gastronomiczna, doskonale funkcjonująca komunikacja lokalna. Decyzje te zapadały raczej mimo że akurat tego tutaj nie ma.

Skoro się decydują, to jednak jest dla powiatu jakieś światełko w tunelu, choć głośne na całą Polskę wydarzenia - wstrząsy, dziury w ziemi, smród - na pewno nie pomagają. Kryzys demograficzny zbiegł się więc z kryzysowymi okolicznościami. Pech.

Jak powiedział Winston Churchill „Nie pozwól, aby dobry kryzys się zmarnował". Ten, który nam się przytrafił, wydaje się na tyle dobry, że nie sposób go zlekceważyć. Ciekawe, jak zostanie wykorzystany.

Grażyna Kaim