Przełom Online
Tragedia na A4. Zginęły trzy osoby
RUDNO. Trzy osoby zginęły w wypadku drogowym na autostradzie A4. Dwie zostały ranne. Do zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem. Policja ustala okoliczności tej tragedii.
Sobota. Godz. 21.15. W stronę Katowic, wartburgiem, jedzie rodzina z Mikołowa. W tym momencie w tył ich pojazdu uderza volkswagen touareg kierowany przez mieszkańca Opola.
- W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosło dwoje pasażerów wartburga - 44-letni mężczyzna oraz 40-letnia kobieta, rodzice kierowcy - poinformował w niedzielę nadkomisarz Krzysztof Dymura z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Jadąca także tym samochodem 16-letnia dziewczyna została przewieziona do chrzanowskiego szpitala, gdzie zmarła.
Kierowca wartburga, 20-latek, wraz z czwartym pasażerem - 13-latkiem, przebywają w szpitalu. Są ranni.
43-letniemu sprawcy wypadku - kierowcy volkswagena nic się nie stało. Został poddany badaniu alkoholu we krwi. Był trzeźwy.
(jk)
Aktualizacja 28.12.2009, 11.17
Komentarze
45 komentarzy
kochany Marcinku to straszne co się stało ,brak mi słów ,cały czas o tobie myślimy.
dzięki pani Danusi wiemy co działo się z naszymi bliskimi a to dla nas bardzo ważne dlatego z całego serca jej dziękuje
dokładnie tak jak pisze Agnieszka niestety Przełom nie informuje co potem? to samo było w przypadku tragicznego wypadku 19.12 gdzie zginął Sebastian......
Prośba do Szanownej Redakcji. Sądzę, że większość czytelników, wstrząśnięta tym tragicznym wypadkiem, chciałaby otrzymać informację co dalej. Wyciągnijcie od policji/prokuratury ustalenia przyczyn zdarzenia i wskazania winnego. Jeżeli winnym jest kierowca vw touarega, to czy jest ten człowiek aresztowany za zabójstwo 3 osób, czy buja się wolny. Pewnie będzie kiedyś proces, więc nie prześpijcie go i informujcie o wyroku. To chyba dziennikarski obowiązek poprowadzić temat do końca i rzetelnie informować społeczność. W Przełomie jest z tym różnie, podajecie sensację i na tym się kończy. Co np. ustalono w sprawie wypadku Michała Gajownika, oprócz podanej przez Was głupoty, że zabił go słup elektryczny. Może prawda jest dla kogoś niewygodna, trudno - Waszą powinnością jest poinformować o niej.
Jutro , 1 stycznia o godzinie 14 w Bazylice św. Wojciecha w Mikołowie będzie msza św. za Jacka, Agatkę i Martynkę.
zastanów się wernon, co piszesz. Skąd namiar na rodzinę? Zamieścili adres i telefon na tej stronie? "W późniejszym terminie" ten wątek będzie martwy w archiwum i nie da się dodać komentarza. Co Ty wiesz o epatowaniu niezdrową sensacją, jeśli uważasz, że Danusia nie wykazała się wielkim taktem i umiarem. A w ogóle rodzina dziękuje Danusi za relację, więc po co wernon taki tekst.
Nie wydaje mi się,by rację mieli Internauci krytykujący wypowiedź "onka", Jemu chodziło o to, zapewne, by nie wzbudzać dodatkowej sensacji wokół tego jakże przykrego zdarzenia. Przecież te szczegóły można było przekazać rodzinie w późniejszym terminie i może nie publicznie.Pani Danusia z mężem zachowali się podczas tragedii bardzo dojrzale i wielkie dzięki za tę pomoc ofiarom wypadku. Tu jednak chodzi o poziom ludzkiej wrażliwości ,a nie wszyscy mamy ją na tej samej płaszczyźnie.Niekiedy zbytnia wylewność sprawia wrażenie braku taktowności, i może razić. Szczególnie, gdy dotyczy to relacjonowania zdarzenia związanego z ludzką tragedią, która wywołuje różne reakcje emocjonalne.Dlatego, nieraz potrzebny jest umiar, by nie ranić niepotrzebnie zbytnią dosłownością lub szokującym opisem zdarzenia,epatując niezdrową sensacją.Bo, takie zachowania jesteśmy skłonni potępiać prawie zawsze, gdy pozwalają sobie na nie np. dziennikarze.
Przez szacunek dla ofiar tragedi i ich rodzin ,przestańcie się przegadywać .Niewyobrażalne nieszczęście , pochylam głowę .Bardzo ,bardzo mi przykro .
Łatwo się takiemu "onkowi" wyzłośliwiać, bo nie ma pojęcia ( i oby nigdy nie miał), jak ważne jest dla Rodziny ofiar tragedii to, co napisała Pani 1Danusia. Moja rodzina straciła w wypadku kogoś bardzo bliskiego i chcieliśmy wiedzieć wszystko, co się wydarzyło w tej dramatycznej chwili, ale nigdy nie się nie dowiemy. Pani 1Danusia i Jej Mąż zasługują na pochwałę, a nie na drwiny. Tylko że na naszych polskich forach można przeczytać najwięcej złośliwości pod adresem innych, tak zupełnie bezinteresownie miesza się z błotem to, co ma jeszcze jakąkolwiek wartość. Polska norma? Bardzo współczuję Rodzinie, którą dotknęła ta niewyobrażalna tragedia.
Składam Wyrazy Współczucia Rodzinie Tragicznie Zmarłym! Zdjęcia z miejsca tragedii na stronie PSP w Krakowie - dla przestrogi innych..... http://www.psp.krakow.pl/foto_view.php?r=5&id=259&foto=2436 http://www.psp.krakow.pl/foto_view.php?r=5&id=259&foto=2428
Szanowna Pani,,~1Danusia" Chwala Pani za pomoc i wsparcie w ostatnich chwilach życia Tej Dziewczynie!!! Pani i Mąż Jesteście Naprawdę Godni Podziwu i Wdzięczności!!!!! Napewno przed Wami przejechało kilka samochodów i nikt się nie zatrzymał i nie udzielił pomocy poszkodowanym !!!! a takie ,,0" ,,onek" podpisując się anonimowo wyraża swoje zdanie na forum! Składam Wyrazy Współczucia Rodzinie Tragicznie Zmarłym! Oraz Serdecznie Współczuję Pani Danusi i Mężowi pamiętnej Tragedii! ,, Niech Odpoczywają w Pokoju"
-ogromna rozpacz,żal ,ból..........Boże pomóż przeżyć Tym co zostali...........pamiętajcie o chłopakach.........
popieram panią Danusie...również chciała bym wiedzieć...
JA DZIEKUJE PANI DANUSI Z GLEBI SERCA ZE W OSTATNICH CHWILACH NASZYCH BLISKICH BYLA Z NIMI....JA SAMA NIE WIEM CZY BYLABYM W STANIE POSTAPIC JAK ONI POSTAPILI!!!!!....LUDZIE ZASTANOWCIE SIE CO PISZECIE...ZROZPACZONA SIOSTRA
Martyna! Nigdy o Tobie nie zapomnimy :*;(
Bardzo mi przykro,że osoba posługująca sie nickiem "onek" odebrała moją relację jako chwalenie się zasługami. Bynajmniej nawet przez głowę mi nie przeszło, żeby się czymkolwiek chwalić , zwłaszcza ,że uważam, iz nic takiego nie zrobilismy, co zasługiwałoby na pochwałę. Zresztą żadnej pochwały nie oczekiwaliśmy. My tam po prostu z nimi byliśmy. Myślę , że większość ludzi by się tak zachowała i pospieszyła z pomocą. Nie miałam zamiaru niczego nikomu opisywac, jednak kiedy przeczytałam słowa Pana Marka , pomyslalam, że pewnie chciałby wiedziec co sie tam działo.Ja bynajmniej bym chciala, gdyby to zdarzyło sie moim bliskim. Stąd moja relacja, taka z prostego ludzkiego współczucia. Ot i wszystko. Ale widać są ludzie, którzy we wszystkim doszukują sie niegodziwości..... Zresztą całe to zdarzenie przeżywam do dziś , nie moje uczucia jednak się tu liczą, więc nie będę ich opisywać. A osobie o nicku "onek" życzę ,żeby nigdy czegoś takiego nie zdarzyło jej sie przeżyć, bo przeżycia te sprawiają prawdziwy ból i nie pozwalają w nocy spać. Jeszcze raz składam wyrazy współczucia rodzinie i jestem z nimi myślami.
onek, po co ta złośliwość, sarkazm. Dobrze, że świadek bezpośredni czyli p. Danusia dał relację - wstrząsającą ale prawdziwą i pokazującą bezmiar ludzkiej tragedii. Ja w każdym razie dziękuję p. Danusi, że podzieliła się z nami tym trudnym przeżyciem. A Rodzinie - ogromne kondolencje.
A ja uważam, że należy pisać o tym, co Pani Danusia - niech daje dobry przykład wszystkim, bo niejednokrotnie taka pomoc może uratować życie i być może właśnie interwencja Jej rodziny pomogła uratować dwóch chłopców. Oby takich ludzi jak p.D. jak najwięcej!! To okropna tragedia :( Trzeba teraz dużego wsparcia chłopcom. Składam kondolencje dla Rodziny.
kondolencje dla rodziny[*] to straszne..
wydaje mi się że kondolencje byłyby wystarczające... z szacunku dla zmarłych po co pisać o swoich bohaterskich czynach... z poważaniem
Dobrze, że są ludzie tacy jak Pani Danusia...że okazali pomoc i wsparcie co pozwala wierzyć, że świat nie jest taki zły. Dziękuje.
;(
Panie Marku- chcialam powiedziec jeszcze raz ,że bardzo współczuje całej Waszej rodzinie. Zdaję sobie sprawę ,że nie ma takich słów , które mogłyby ukoić Wasz ból, ale niestety życie toczy sie dalej , a Wy macie kim się zająć. Dlatego choć to bardzo trudne pomóżcie chłopcom się pozbierać. Na pewno Wasi bliscy zmarli chcieliby, żebyście się nimi zajęli. Życzę Wam ukojenia w bólu.
Do Pani Danusi-podziękowanie.W imieniu własnym i całej rodziny, serdecznie dziękuję Pani i Mężowi za okazaną pomoc naszym ukochanym bliskim, Ś.P: Agatce, Jackowi, Martynce oraz Michałowi, który powraca do zdrowia w szpitalu. ,Okazane przez Was bezinteresowne wsparcie jest dla naszej, pogrążonej w rozpaczy rodziny wielką otuchą i darem serca.
MASAKRA PŁAKAC MI SIE CHCE!!!!!
współczuje chłopakom bendzie im się trudno pozbierać po takiej tragedii ...
NIE MAM JUZ LEZ ABY PLAKAC..... CHCIALABYM KRZYCZEC ALE BOL MI SCISKA KRTAN... NASZA ROZPACZ JEST NIEZMIERNA A SERCA ZLAMANE... SIOSTRA AGATKI
Jak przeczytałem, to co napisała Danusia, to oczy się szklą od łez, nie wiem jak się chłopaki po tej tragedi pozbieraja...
... no i napisali jeszcze raz ten artykuł.
Do Pana Marka- brata Agatki: Panie Marku, jechałam wtedy z mężem z Krakowa gdzies ok.1o-15 minut po zdarzeniu. Gdy mąz zobaczył wypadek zatrzymał samochod i pobiegł sprawdzić , czy są poszkodowani i czy potrzebują pomocy. Ja w tym czasie wzywałam pomoc na nr 112. Osoba z która rozmawiałam poprosiła mnie o sprawdzenie co z rannymi więc i ja tam pobiegłam. Widzialam dwie zywe osoby -chłopaka za kierownicą i płaczącą dziewczynę z tyłu, oraz dwie nieprzytomne osoby. Wszyscy byli zakleszczeni i uwięzieni w zgniecionym aucie. Udało mi się dosięgnąć ręki mężczyzny na tylnej kanapie, zbadałam puls, ale go nie wyczułam. Kobiety nie można było dosięgnąć więc nie mogłam sprawdzić pulsu. Mój mąz w międzyczasie odłączył w samochodzie akumulator , bo paliwo sie lało i łomem otrzymanym od pracowników pomocy drogowej usiłował wyważyć drzwi w samochodzie, żeby dostac się do rannych. Ja mówiłam do tych rannych osób : do kierowcy i do dziewczyny z tyłu, że wszystko będzie dobrze, że pogotowie juz jedzie i im pomoże, głaskałam ją po głowie, bo strasznie płakała. Starałam się dodac im otychy, bo w żaden inny sposób nie mogłam pomóc.Mojemu mężowi udało sie wreszcie otworzyc drzwi od strony kierowcy, ale chłopak nie mógł ruszać głową , którą wspierał na kierownicy- pytałam go o to i potwierdził, był przytomny. Balismy się go ruszać, ale niemal w tym samym czasie nadjechało pogotowie, potem drugie. Wtedy zorientowałam się że jest jeszcze jeden chłopiec- siedział w aucie innych ludzi . Ale zaraz zajął się nim lekarz. Kiedy wszystkie ekipy ratunkowe były na miejscu, nie chcąc przeszkadzac w akcji ratunkowej wróciliśmy do naszego samochodu i pojechaliśmy do domu. Bardzo współczuję Panu i całej Waszej rodzinie.Kiedy na drugi dzień dowiedziałam się ,że dziewczynka jednak zmarła, strasznie się popłakałam. Sądząc po tym jak wyglądał samochód po wypadku to cud , że w ogóle ktoś przeżył. Chłopcom będzie bardzo trudno teraz żyć, więc musicie otoczyć ich ogromną miłością. Trzymajcie się razem. Ja chociaż ich nie znałam,cały czas mam ich przed oczyma i o nich myslę.
po 13 jak jechałem z Krakowa to miedzy Dulowa a Młoszowa trzy samochody w rowie lezały rozbite i policja kierowała ruchem wahadłowym. Koło samochodow nikogo nie było wiec pewnie zabrali juz do szpitala. Może ktos cos wie wiecej?
A co sie dzis stało na ul. Borowcowej w Chrzanowie? Oczwiście "Przełom" nic nie pisze....
Wartburgiem podróżowała 5-osobowa rodzina. Rodzice i córka nie żyją. W szpitalu przebywają dwaj bracia spośród trojga rodzeństwa- jakby wynikało z informacji prasowej?
Tuż za "spodkami" jadąc w kierunku Chrzanowa można się natknać w nocy na ludzi przechodzących przez autostradę - w kierunku Nieporazu. Razu pewnego jechalem i musiałem gwałtownie hamować aby przechodzących nie rozjechać. Ten co jechal za mną nie wiedział dlaczego hamuję bo ich jeszcze nie miał w światłach. Szczęśliwie ominął lewym pasem mnie i tych co przechodzili.
Jestem bratem zmarłej 40-letniej Agatki...To była cudowna,kochająca się rodzina-żal serce ściska...
Dziś około 15 jechało w kilkunasto minutowych odstępach 5 karetek pogotowia. Wie ktos co sie stalo?
Kieruję głębokie słowa współczucia poszkodowanym, którzy niewinnie stracili swoje życie. No cóż, mogę stwierdzić, że brawura w dalszym ciągu króluje na polskich drogach. Wszyscy notorycznie się śpieszą, tylko nie wiadomo tak naprawdę dokąd? Czyżby na spotkanie z Panem Bogiem? Trzeba zachować pełne skupienie i ostrożność podczas jazdy samochodem. Wszystkim KIEROWCOM życzę Rozwagi, Opanowania i Bezpiecznej Jazdy;) Tekst jest napisany bardzo niestylistycznie. Należy nanieść na niego liczne zmiany.
(*) :(
strasznie niegramatycznie napisane, nie wiadomo kto jechal w jakim aucie, ehh
Tam jest bardzo niebezpiecznie. Kierowcy zamiast patrzyć przed siebie gdzie jadą, podziwiają zamek Tenczyn lub oświetlone "spodki".