Sytuacja skończyła się szczęśliwie. Wychłodzonego mężczyznę w lesie w Żarkach znaleźli dzielnicowi z Komendy Policji w Libiążu.

Rozładowany telefon

O zaginieniu policję zawiadomiła zaniepokojona córka grzybiarza. O godz. 14.00. zgłosiła brak kontaktu z tatą. Mężczyzna udał się na grzyby o 10.00. Potem miał zadzwonić do rodziny i poinformować o tym, że nie wie gdzie jest, bo stracił orientację w terenie, a jego telefon się rozładowuje. Podał, że samochód zaparkował na ul. Olszynka w Żarkach. To właśnie 3 km od zaparkowanego auta znależli go policjanci.

Ku przestrodze

Joanna Szreniawska z Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie podaje, że to kolejne już zagubienie się grzybiarza. Apeluje, by wybierający się do lasu na zbiory grzybów mieli przy sobie zawsze załadowany telefon, dobrze jeśli będą mieli kompas i nie będą chodzić na grzyby samotnie.