Trzebinia
Na składowisku opon w Trzebini znów pojawił się ogień
Strażacy dostali zgłoszenie o godzinie 20.12. Na miejsce przyjechały trzy zastępy z PSP i policjanci. Na szczęście ogień pojawił się na obrzeżach składowiska, w pobliżu opustoszałego budynku i objął tylko około 25 metrów kwadratowych. Paliły się głównie śmieci. Sytuację dość szybko udało się opanować.
Przypomnijmy, że na tym terenie kilka razy pojawiał się już ogień. Największy pożar miał tam miejsce w maju 2018 roku. Wtedy ogień objął hektar powierzchni i walczyło z nim ponad dwustu strażaków.
Ostatnim właścicielem nieruchomości było upadłe już przedsiębiorstwo Prodryn z Sosnowca. Obecnie działka pod składowiskiem pozostaje we władaniu Skarbu Państwa, a władającym terenem jest wojewoda śląski. Ostatnia decyzja starosty, nakazująca wojewodzie usunięcie odpadów została oddalona. Starostwo wznowiło postępowanie i uzupełnia akta sprawy. Finału spraw na razie nie widać.
Według kosztorysu wykonanego w 2016 roku, usunięcie odpadów oraz rewitalizacja terenu składowiska kosztować miała 25 mln zł. Ta kwota jednak prawdopodobnie będzie znacznie większa. Mieszkańców niepokoi fakt, że na teren składowiska wciąż podrzucane są śmieci.
Komentarze
7 komentarzy
iceman - jak był "kutaśną prezerwatywą" - też byś nie chciał się spotkać ze "spaloną gumą". Te plemiona ciągle są w konflikcie.
Ręce opadają i nie tylko!
Ochrony która tam pilnowała nie ma od dawna, kamery monitoringu zlikwidowano, miejsce zostawione samemu sobie więc śmieci przybywa, a bezradność urzędników ma się jak najlepiej czyli kartonowe państwo, ciekawe że był premier na stacji kolejowej ale już gumowiska to mu nie pokazano.
Wstyd dla włodarzy miasta...tak się dba o mieszkańców...
Wiecie co jest najśmieszniejsze? "Starostwo wznowiło postępowanie i uzupełnia akta sprawy.". Dokładnie to. Wojewodzina śluński ma nasrane na działce i robi wszystko aby tego noe sprzątać. Tu nie powinno być wątpliwości i odwołań. Masz nasrane, sprzątaj Ale wurma nie w Polsce, tu każdy cwaniak może się odwołać. Tak proste sprawy są tak utrudniane przez nieudolność peawa.
Kiedyś było szumnie, że opony będą mielić a następnie wykorzystywać w procesie budowy dróg, jako dodatek do asfaltu. No, ale w Polsce zazwyczaj się tylko dużo gada, w mediach sami "specjaliści". Lata mijają, temat martwy.
Tak zwany "recycling" w praktyce. Jakby wywożono do spalarni odpadów tak z jedną ciężarówkę na 3 dni, to pewnie już by tego nie było. No ale spalarnie są takie nieeuropejskie, więc trudno; życie próżni nie znosi, to niech się kopci.