Przełom Online
Małżonkowie z Chrzanowa przejdą ponad 1000 km w intencji pokoju na Ukrainie
„W czasie tej drogi będziemy przeżywać 15 rocznicę naszego ślubu zawartego w Wilnie. Pielgrzymka jest w intencji zakończenia wojny na Ukrainie i zawarcia sprawiedliwego pokoju. Modlimy się też o zachowanie pokoju w krajach nadbałtyckich" - napisali małżonkowie na Facebooku.
Za nimi już trzy dni podróży. Nocowali przy parafiach luterańskich, bo w Estonii jest niewiele kościołów katolickich. Dziennie pokonują ponad 20 km.
„Oczywiście nie znamy języka estońskiego czy nawet za bardzo angielskiego. Nie przeszkadza to w niczym, bo na szlaku nie uświadczy się żywego ducha. Mamy za to ciszę, spokój i naprawdę bardzo malowniczą drogę. Jedno można powiedzieć - w Estonii poważa się pieszych i rowerzystów. Wszędzie gdzie wędrowaliśmy przez jakieś małe miasteczko, to były ścieżki rowerowe. A jeśli takowych nie było, to po prostu na drodze był wydzielony ciąg dla pieszych i rowerzystów. Bardzo się nam to podoba" - dzielą się spostrzeżeniami Darwina i Jacek Matuszczakowie.
Oboje mają na koncie wiele dalekich pieszych pielgrzymek, m.in. z Chrzanowa do Rzymu (2010 r.), z Lizbony do Santiago de Compostela (2011 r.), wędrówkę przez Kubę (2013 r.) i Gruzję (2014 r.) oraz piesze wędrowanie w Afryce z Ugandy do Rwandy (2015 r.)
Ich obecną pielgrzymkę na bieżąco możecie śledzić tutaj.
Komentarze
15 komentarzy
Podziwiam. Czasem nie mogę czasu wygospodarować żeby z psem wyjść a tu proszę 1000 km. Brawo!
Intencje może i dobre, ale kogo na tym upadłym lewacki świecie to zmusi do jakiegoś działania i zakończenia bezsensownej wojny? Chyba lepiej byłoby bardziej bezpośrednio pomagać... ale szacun, zawsze to lepsze niż nic nie robienie
Wierzyć w to, że intencjami można zakończyć pseudo wojnę wywołaną decyzjami politycznych szmaciarzy? Naiwność ludzka nie zna granic. Pytanie - gdzie był bóg ? A jeśli boga nie ma to co z putina za szatan, którego tak nazywają? Super przedstawienie dla plebsu. Natomiast biorąc pod uwagę aspekt fizyczny? Szacunek za wysiłek.
Pytanie kto ma tyle urlopu ciągle. Licząc po te 25km dziennie potrzebują 40dni na tą trasę a to tylko trasa. Łącznie pewnie zejdzie z 50 dni.
Ci ludzie chodzą sobie tu i tam, bo przypuszczalnie tak lubią spędzać swoje urlopy. Na pewno jest to lepsze niż podróżowanie samolotami do "ciepłych krajów" i wylegiwanie się tam na plażach itp. Ponadto jest to raczej tani sposób zwiedzania świata. Ale dodawanie do tego jakichś wielkich "intencji" wygląda na próbę "zagwiazdorzenia".
Powiedzą Ci tą starą śpiewkę: "niezbadane są wyroki boskie". To jest typowa śpiewka klechy i innych ludzi na wytłumaczenie swojej porażki. A swoją drogą fajne życie, jeździć, zwiedzać świat...nie to co ja, prosty szarak, który musi zaiwaniać w robocie aby wyżyć, płacić podatki aby utrzymywać ten kraj, płacić składki aby inni mogli brać emeryturę. Fajnie mają, też może bym tak chciał. Zawsze się zastanawiałem z czego żyją ci wszyscy podróżnicy. Nic nie robią, ale mają kasę na całoroczne podróże po świecie.
Skoro ogłaszają publicznie, w jakiej intencji idą, to jeżeli oni dojdą, a do pokoju nie dojdzie, to powinni też publicznie się wytłumaczyć.
No dawaj przełom usuń jeszcze raz mój komentarz
Chcą iść niech idą, ale obnosić się publicznie z intencją, jeszcze tak potężną? Dziwne. Jakby intencja była o zdrowie dziecka czy podobna, to jeszcze rozumiem, ale tak potężna, ogłaszana publicznie; megalomania.
Każdy ma swoje hobby
Bóg doceni ich trud i zakończy wojnę. Pytanie, czemu pozwolił ja rozpocząć... Może to małżeństwo jest z nim w zmowie?
Więcej skromności, intencje powinni pozostawić dla siebie. Niech bezpiecznie dotrą do wytyczonego sobie celu i tyle w temacie.
Każdy robi to, na co ma ochotę, ale czy musi się wszystkim tym chwalić? Generalnie- ta impreza sprzeczna z myślą i mową Kierownika tej instytucji w Watykanie...
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.