Chrzanów
Ważna decyzja papieża Franciszka w sprawie pielęgniarki z Chrzanowa Służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej
Janina Woynarowska urodziła się w Piwnicznej. Po wojnie rozpoczęła pracę jako higienistka, a następnie jako pielęgniarka w Chrzanowie. Uczestniczyła w życiu parafii, należała do grupy Żywego Różańca. Głębokie zaangażowanie religijne łączyła z działalnością społeczną i charytatywną oraz twórczością poetycką. Ukończyła też studia na Wydziale Psychologii i Filozofii Chrześcijańskiej.
Pracowała nie tylko jako pielęgniarka, ale także jako kurator społeczny i rzecznik opiniujący w ośrodku adopcyjnym, prowadziła poradnictwo przedmałżeńskie i rodzinne, organizowała wyjazdy wypoczynkowo-rekolekcyjne dla ludzi chorych, starszych i samotnych. Założyła w Chrzanowie Dom Samotnej Matki. Zginęła w wypadku samochodowym koło Krakowa w 1979 roku.
Na otwarcie jej procesu beatyfikacyjnego Watykan zgodził się w 1999 roku. Watykańska część procesu rozpoczęła się w 2007 roku. Zatwierdzenie dekretu o heroiczności cnót to ważny krok na drodze do wyniesienia Służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej na ołtarze, czyli uznania jej za błogosławioną. Do beatyfikacji potrzebny jest teraz cud przypisywany jej wstawiennictwu.
Komentarze
2 komentarzy
Niestety dziadek z Watykanu nie jest w stanie w ilości beatyfikacji pobić naszego JP II. Wojtyła wyświęcał wręcz "maszynowo" jak na taśmie we Fiacie. A "cuda" dokonane przez "kandydatów" do wyświęcenia "mnożyły" się jak króliki Jego nikt nie przebije
No nie wierzę, to nie wystarczy prowadzić prawego życia żeby zostać błogosławioną. Teraz na siłę trzeba szukać cudu, który odbył się za jej wstawiennictwem. A po beatyfikacji czeka rozkopanie grobu i rozszarpywanie szczątków, wszak relikwie są niezmiernie potrzebne do kultu. I to wszystko w 21 wieku w środku Europy.