Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Gdzie pracują ukraińscy uchodźcy w powiecie chrzanowskim i czy szukają zatrudnienia?

22.05.2022 20:32 | 3 komentarze | 13 284 odsłon | Natasha Korzhitska
W komentarzach na platformach społecznościowych wiele osób pyta, czy ukraińscy uchodźcy w powiecie chrzanowskim są gdzieś zatrudnieni? Odpowiadamy: tak, Ukraińcy pracują i chcą pracować, choć niełatwo im o pracę.
3
Gdzie pracują ukraińscy uchodźcy w powiecie chrzanowskim i czy szukają zatrudnienia?
PUP Chrzanów zarejestrował 247 Ukraińców
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
- Do Powiatowego Urzędu Pracy z reguły zgłaszają się Ukraińcy, którzy nie mówią po polsku, nie mają w
Polsce znajomych, ani środków na utrzymanie, więc szukają jakiejkolwiek pracy. Są wśród nich prawnicy,
księgowi, nauczyciele, pielęgniarki, gospodynie domowe, fryzjerzy i bankowcy – mówi Piotr Szyndler,
kierownik Centrum Aktywizacji PUP w Chrzanowie.

Pracować chcą, ale nie zawsze mogą

Od 14 marca w PUP zarejestrowało się 247 Ukraińców chętnych do pracy. 51 z nich wyrejestrowano,
większość z powodu podjęcia pracy w Polsce, a część z powodu powrotu na Ukrainę. Za pośrednictwem
PUP skierowanych zostało do lokalnych firm 108 osób, a pracę podjęło 68. Prawie same kobiety.
Dodatkowo otrzymaliśmy powiadomienia od pracodawców o powierzeniu pracy dla 120 osób.

- Kierowaliśmy ich na różne stanowiska, m.in. pielęgniarka, sprzedawców, pracowników gospodarczych i
produkcji, fryzjerów, kosmetyczek. Odbywają staż lub zawierają umowy z pracodawcami. Staż opłaca
PUP. To 1489 zł miesięcznie. W przypadku umowy o pracę, wynagrodzenie wypłaca pracodawca. Zgodnie
z obowiązującymi przepisami wyjazd za granicę powyżej 10 dni powoduje utratę statusu osoby
bezrobotnej, również dla obywateli Ukrainy - informuje Joanna Smolik, zastępca kierownika Centrum
Aktywizacji PUP w Chrzanowie.

Spośród pracodawców pracowników poszukują obecnie pracodawcy z branży przetwóstwa mięsnego. Poszukiwani są też sprzedawcy. Ukraińcy są gotowi do pracy, ale większość to kobiety, które w 80% przybyły do Polski z małymi dziećmi wymagającymi opieki. Większość z nich nie mówi po polsku. Są też problemy z dojazdem do pracy, bo osoby te mieszkają w różnych miejscowościach i zmianowość przy dzieciach byłaby trudnością.

- Przychodzą do nas również osoby z wyższym wykształceniem. Z powodu nieznajomości języka są
gotowe do podjęcia każdej pracy. Prowadzimy warsztaty z nauką podstawowych zwrotów w języku
polskim potrzebnych do kontaktu z pracodawcą, przygotowujemy również możliwość uczestniczenia w
kursie językowym. Jeśli nauczą się języka, z czasem będą mogły pracować w zawodzie. Potwierdzenie
ukraińskiego dyplomu zajmuje trochę czasu, ale staramy się w tym pomóc Ukraińcom oferujemy
możliwość pokrycia kosztów nostryfikacji dyplomu. Szukamy kursów i placówek edukacyjnych, które są
gotowe ich uczyć - wyjaśniła Tatiana, stażystka w PUP Chrzanów z Ukrainy.

Co mówią na temat pracy sami Ukraińcy

Zapytaliśmy Ukraińców mieszkających w powiecie chrzanowskim i mogących pracować, jak znaleźli pracę i gdzie. Większość stwierdziła, że ​​tak, choć było trudno: z powodu nieznajomości języka lub trudnego rozkładu czasu pracy.

Pani Irinie z Winnicy udało się znaleźć pracę przez pośredniak. Teraz pracuje w muzeum. Tatiana z Kijowa powiedziała nam, że wysyłała CV w różne miejsca, ale nie mogła znaleźć pracy w zawodzie, dlatego sprząta. Ta praca jej odpowiada, ale jej pensja jest niska, ponieważ nie pracuje codziennie.

Wiele ukraińskich kobiet działa w branży kosmetycznej. Oferują manicure, przedłużanie rzęs, masaże i usługi fryzjerskie. Klientów szukają w sieciach społecznościowych. Manikiurzystka Olena z Żytomierza powiedziała, że ​​popyt na jej usługi jest duży, ale musi kupić nowy sprzęt.

Ukrainki także gotują na zamówienie. Natalia z Charkowa mówi, że wraz z mamą oferuje różne dania. Zamówień jest niewiele, ale zarobek wystarczy na utrzymanie. Olena z Odessy uczy gry na fortepianie, ale nie mówi dobrze po polsku, więc ma uczniów przede wszystkim z Ukrainy.

W powiecie chrzanowskim mieszka około 3000 Ukraińców. Większość z nich to dzieci, reszta to kobiety. Są też mężczyźni, ale można ich policzyć na palcach i wszyscy są zatrudnieni.