Ziemia chrzanowska
Ten raport pokazuje, że bieda ma coraz więcej twarzy
Obawa o to, czy wystarczy pieniędzy na jedzenie to codzienna zmora dwóch milionów Polaków. Aż tylu z nas żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa, czyli w warunkach stałego zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego. W ostatnim roku liczba Polaków, którzy popadli w skrajną biedę wzrosła o prawie 400 tysięcy. Co czwarta z tych osób to dzieci i młodzież.
Co zrobić, by poprawić tę sytuację? Często wystarczy przestać być obojętnym i zacząć pomagać docierać do ludzi żyjących w biedzie, zimnie i samotności. Na przykład przez takie inicjatywy, jak Szlachetna Paczka, której finał odbędzie się w kolejny weekend.
O tym, jaka jest skala biedy na ziemi chrzanowskiej oraz kto pomaga potrzebującym przeczytacie w najnowszym, papierowym wydaniu „Przełomu". Wersja elektroniczna jest dostępna tutaj.
Komentarze
42 komentarzy
Od 30 lat mamy średnio ze dwie takie ustawy na kadencję i guzik.
Panowie - dobrej nocki.
Dobrej nocy, idę spać, co by rano wypoczętym w miarę wstać i móc zapitalać na swój dalszy los i kredyt :)
A tutaj, długi wykład: https://forumrozwojulokalnego.pl/uploads/frl/material/file/61/Mieszkalnictwo_w_Polsce_2015_HABITAT.pdf
No, 20/30 lat temu nie było łatwo, to wiemy a mimo to moim rocznikom się udało. Tak, o nich pisałem, nie wiem jak ich dokładnie nazwać, Sybiracy, wysiedleńcy czy ludzie, którzy zostali na ziemiach utraconych po wojnie. Pewnie mix wszystkiego po trochu. Nie jestem biegły w tej historii.
Zgredziku - od przyszłego roku powinno być już tylko lepiej: https://regiodom.pl/kredyt-hipoteczny-bez-wkladu-wlasnego-wezmiesz-w-2022-r-prezydent-podpisal-ustawe-kto-kupi-mieszkanie-bez-wkladu-wlasnego/ar/c9-15643990
Nie "Kasiu"; to skutek całkowitego porzucenia 30 lat temu przez państwo polskie polityki mieszkaniowej i przyjęcie zasady; "chcesz mieć swoje mieszkanie, kup "se" je sam". Najlepiej na kredyt denominowany. Jak klikasz, to wyklikaj sobie jaki procent Niemców mieszka w mieszkaniach komunalnych czy wynajmowanych od gminy a jaki Polaków. Nędzarze z tych Niemców. Kanadyjczyków, Francuzów a nawet, o dziwo Amerykanów, zresztą też. Dziwne że nie emigrują do nas. Złapaliby za miotłę i za kilka lat mieli by swoje mieszkanie ze spłaconym kredytem.
"Makariuszu"; ci o których napisałem to nie są "Ukraińcy", którzy dostali polskie obywatelstwo, tylko Polacy spod Tarnopola (po 1939 roku na Ukrainie), którzy osiedlili się w Polsce. Z tymi "specjalnymi zasadami" to znam sprzed jakiś 20 lat przypadek z naszych stron, praktycznie taki sam. Ludzka życzliwość została bo na państwo polskie nie mieli co liczyć. Firma im chyba mieszkanie kupiła. 30/20 lat temu miało tu przyjechać 100/200 tysięcy Polaków z Kazachstanu. Mieli poprawić naszą demografię. Przyjechała ... garstka. Reszta dowiedziała się jakie u nas są zarobki jaka sytuacja mieszkaniowa i stwierdziła, że w Kazachstanie mają i będą mieli lepiej. Najważniejsze, że mamy dobrobyt i każdy swoimi ręcami i ciężką pracą dojdzie do wszystkiego.
@stary zgred - tutaj poniekąd wytłumaczenie tego, co napisałeś: https://forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/8303304,ceny-mieszkan-spekulacja-na-rynku-nieruchomosci-w-polsce-kapitalizm.html
@makariusz - dokładnie o tym napisałam. Dziś nie jest problem zarobić 3000 - 4000 zł. Ten, kto nie chce - znajdzie powód. Ten, kto chce - znajdzie sposób.
Jak jest tak dobrze, to dlaczego mamy jedną z najgorszych sytuacji mieszkaniowych w UE i Europie, do średniej brakuje nam co najmniej 2 milionów mieszkań istniejące są gorsze, przeciętnie starsze i mniejsze od tego co gdzie indziej a, według dostępnych nawet w internecie szacunków polskich i zagranicznych, ponad połowy rodzin w Polsce nie stać na żaden kredyt mieszkaniowy ani na zakup mieszkania na wolnym rynku co jest jedną z głównych przyczyn trwającego już 30 lat niżu demograficznego, malejącej liczby urodzin i masowej emigracji młodych do pracy za granicą. Jak piszą; statystycznie 80% wykonuje tam prace proste; w " " myje gary (panowie) i sprząta (pewnie panie).
Stary Zgredzie - nadinterpretujesz każdy komentarz, z którym Ci nie po drodze. Wręcz demonizujesz. Nie napisałam o Twoim losie. Nie bierz wszystkiego do siebie. Nie potrafisz przyjąć do świadomości, że niektórzy są biedni na własne życzenie. Ja wiem, że są ludzie biedni, bo tak się potoczyły ich losy. Tak się życie ułożyło, nie mieli na to wpływu. I nie mają. Ale znakomita większość ma na swój los wpływ. I może zamiast narzekać, jak im to jest źle - faktycznie zrobi coś, co poprawi ich samopoczucie? Podam Ci taki przykład. Sąsiadka moja, 2 dzieci. Pracują z mężem. Oboje narzekają na płace. Że ciężko. Że wszystko takie drogie. Że nie stać na wakacje. Ktoś proponuje jej dorobienie: mycie okien i pranie wykładzin w banku. Sobota. Jakieś 4 godziny pracy. Około 300 zł netto. I wiesz, co ona odpowiada? Że za takie pieniądze woli w domu siedzieć i się nie męczyć, bo to jałmużna. Na wykonanie tej usługi poszedł mój 17-letni wówczas Syn. Był szczęśliwy, że za 4 godziny pracy dostał 300 zł. Na umowę.
Co do Ukraińców, mogę czegoś nie rozumieć, chociaż ci wysiedleńcy byli z tego co kojarzę sprowadzani na specjalnych zasadach, PiS dawał im pracę i mieszkania, socjal na start. Przypomnijcie dokładnie co to było. Na pewno mieli ostry zastrzyk na start. Co poszło nie tak?
Kiedyś było gorzej Zgredzie, dziś jest o wiele łatwiej, więcej pracy, lepsza kasa. Jakoś moje roczniki sobie poradziły. Elity nie znam, poza tą w TV i z Przełomu, Okoczuki, Maciaszki, Morawieckie.... Co to jest dziś 1500zł na kredyt, jak w byle robocie zarobisz 3-4k PLN? W Biedronce na kasie dziewczyna ma 3k. Małżeństwo ma jakieś 6k PLN na biedę, nie stać ich na kredyt 1.5k PLN? Ile dziś jest minimum zarobkowe na rękę? 2.2k, 2.5kPLN? To razem rodzina niech ma 4K PLN na rękę, każdy bank im da ratę 1.5K. Jak mają dzieci to wpadają pińćset plusy. Źle nadal, ubóstwo. Czego nadal nie rozumiem Zgredzie?
Po czym "Kasieńko" rozpoznajesz moją frustrację? Objaśnij mnie, bo mnie to ciekawi. A już zwłaszcza co wiesz o moim losie?
Nie Ukraińcy, tylko Polacy z Wołynia, z okolic Tarnopola bodaj. Na Ukrainie emerytury wynoszą pod 300 zł, a te kilka lat pracy tam mu pewnie i tak przepadło jak zmienił obywatelstwo. Jak u siebie będą zarabiać pod 2 000 zł to przestaną natychmiast do nas przyjeżdżać. Musiałeś mimo wszystko nieźle zarabiać w wieku 26 lat, jeśli dostałeś kredyt. Dzisiaj kredyt 300 000 zł na mieszkanie to rata pod 1 500 zł/mies przez 30 lat. Sprawdź ile trzeba zarabiać, żeby bank dał taki kredyt. Sprawdź też, ilu ludzi zarabia mniej niż chcą banki. Co mają robić? Nie znasz nikogo ubogiego? Czyli obracasz się w elitach. Ja mam za płotem (no prawie). Do końca ulicy to zbiorę busa. Roczniki rózne; od matki z małymi dziećmi po samotnych emerytów. W środku są ludzie po zawałach czy rakach. Jeśli chodzi o gorzałę, to niestety padam pod koniec pierwszej flaszki, więc na Twoje szczere wyznania się nie doczekam. Podziwiam tę niezachwianą pewność, nie tylko zresztą Twoją, że jak ktoś jest ubogi to znaczy że jest nierobem, a przynajmniej nieudacznikiem życiowym. Naprawdę podziwiam. Daje to prostą wizję świata; są biedni to znaczy że są sami sobie winni. Jakie jednak spustoszenie w ludzkich umysłach zrobiło 30 lat prymitywnej wolnorynkowej propagandy.
Stary zgredzie - przemawia przez Ciebie ogromna frustracja. Żal mi Ciebie. Ale. Każdy jest kowalem własnego losu.
@stary zgredzie. Znam ludzi, którzy nie mieli nic. I doszli ciężką pracą w życiu do stabilności. Ciężka praca, upór, determinacja. To był ich wybór. Praca na etacie, co 2 weekend w kolejnej pracy. Legalnej, na umowie. Z wszystkimi świadczeniami. Wiesz, jaki dziś jest problem? Obecnie trend wśród pracowników jest taki, że chcą pracować... na czarno. Bo alimenty/komornik/mops/dodatek mieszkaniowy etc. Taka właśnie jest rzeczywistość wśród firm porządkowych, ochroniarskich, czy małych zakładach produkcyjnych/budowlanych. Ja nie kwestionuję ubóstwa. Na moim osiedlu żyje kilka rodzin znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji. I takim rodzinom pomagamy. Ale nie osobom, które z papierosem w ustach mówią, że nie mają za co wysłać dzieci na wakacje bo ich na to nie stać.
„gwiazdo rocka”; "Szacunek"? To jest bełkot, który przedostaje się już do dokumentów urzędowych. Jeżeli kogoś razi nazwa pracy "sprzątaczka" to bardziej znaczy że gardzi tym rodzajem pracy niż, że chce okazać szacunek osobom ją wykonującym. Spodziewam się, że za chwilę nie będzie już "kelnerki" tylko "pani podająca posiłki", szatniarkę zastąpi "pani podająca płaszcze", a strpitizerkę "pani rozbierająca się". Tę ostatnią zamów mi na sobotę jak tylko jaką znasz. Tylko niech uważa; jak po wejściu natknie się na "panią sprzątającą przedpokój" to na pewno nie będzie to wynajęta pracownica, tylko moja żona. Wtedy niech dyskretnie się wycofa.
Trzy lata u babci, która o ironio była sprzątaczką w blokach na Narutowicza w Trzebini. Trzy lata wynajmowałem. Gdzie regulowałem rachunki i za wszystko płaciłem. Jestem ostrożnie wylewny, to dziwne? Nie znam Cię, czemu mam opowiadać swoje życie w szczegółach? Zapraszam na gorzołe, przy którejś flaszce robię się wylewny, zdziwiłbyś się ile krwawicy wylałem i co przeszedłem. Ukraińcy, którzy zdobyli polskie obywatelstwo, ojciec zmarł. Ile wypracował na Ukrainie? Dzieci prawie dorosłe, więc przez tyle lat musiał gdzieś pracować. Renty nie ma tam a tu jeszcze niczego nie wypracował. Wiem, że są ubodzy, których skrzywdził los, ale niestety nie dziw się podejścia, bo w Polsce, zdecydowana większość, to patusy, kombinatorzy a PO jeszcze nam chce zesłać uchodzców, jeszcze lepszych kombinatorów. Z mojego i okolicznych roczników nie znam nikogo ubogiego, baaaa, wielu sobie poradziło jeszcze lepiej niż ja, o wiele lepiej, bo mieli lepszy plan na życie. Praca, praca, praca, plan, ambicje.
Gdzieś jednak mieszkałeś "Makariuszu", jakieś zaplecze materialne miałeś, tylko nie chcesz się do tego przyznać budując historię dorobienia się wszystkiego "własnymi ręcami". . Ale dobrze, nie będę już Cię ciągnął za język. Dzieci z tej rodziny, o których usłyszałem w radiu i napisałem, nie dlatego nie dostają renty po ojcu, że był nierobem czy pracował na czarno, tylko dlatego że przyjechali do Polski, co celowo pominąłem, z Ukrainy. Polacy, którzy uzyskali polskie obywatelstwo i osiedlili się w Polsce, tyle że wkrótce ojciec umarł nagle, zanim nabył prawa do jakichkolwiek świadczeń. Pominąłem to celowo, aby sprawdzić, czy ktokolwiek wykaże dla nich minimum zrozumienia. Jak się spodziewałem, nikt. Drętwe slogany o "pracy", "wędce", "nieróbstwie, parciu na socjal, dla matki z dwojgiem dzieci, bez krewnych i znajomych w Polsce i dorobkiem życia w dwu (pewnie) walizkach. Liberalna mowa - trawa. Kasiu z gęstych niskich zarośli; 2 500 zł na rękę do dobra płaca? Może i dobra, czy przynajmniej wystarczająca do przeżycia, ale jak już coś masz. A jak nie masz nic? Kredyt mieszkaniowy 300 000 zł to dzisiaj rata około 1 500 zł/mies. przez 30 lat. Do tego pod 1 000 zł opłaty za mieszkanie. Twoje 2 500 zł na rękę już poszło sobie i tak przez 30 lat. Na tzw. "życie" zostaje "500+". plus zasiłki z OPS, a to jest kilkaset zł na kwartał. Poza tym; z takimi dochodami i majątkiem na pewno dostanie kredyt na zakup mieszkania.
26, nie 28. Pod mostem mieszkałem Szanowny Zgredzie. Nie wiem, książkę piszesz? Kończąc 20 lat wyszedłem z domu i chwyciłem się życia aby coś osiągnąć. Tylko tyle, później praca, praca, praca...
@stary zgred - to nie jest bełkot, tylko szacunek. Nawet już w umowach wpisuje się nie sprzątaczka/sprzątacz. No ale dobrze, zostawmy to. Nie uciekam do teorii, stwierdzam fakt. Te panie, które ja znam zarabiają na umowie o pracę 2500 zł netto. I też sprzątają osiedla. Czasy się zmieniły i wynagrodzenia również. Niektóre z nich chcą więcej mieć pieniędzy - i to one dorabiają. Inne - narzekają, ale nic nie robią w kierunku zmiany swojej sytuacji. Tak więc - wszystko zależy od podejścia.
"kattebush"; kobieta, która pracuje przy sprzątaniu to po polsku "sprzątaczka". Jak mężczyzna to "sprzątacz". "Pani sprzątająca" to termin z politycznie poprawnego bełkotu, na używanie którego mnie nie namówisz. Jeżeli zaś chodzi o zarobki, to nie uciekaj do teorii, że "można dorobić". "Zarobki" to jest to człowiek zatrudniony na umowę (mam nadzieję, że o pracę) ma za 8h/dzień, 5 dni w tygodniu, a nie, że może dorobić robiąc na pełny zegar. Kelner też może dorobić napiwkami, a kelnerka nie tylko napiwkami, ale i własnym ciałem, ale chyba nie preferujesz takiego modelu zarobków w ocenie atrakcyjności zawodu? Naprawdę znałem i znam kilka kobiet pracujących jako sprzątaczki i całe swoje życie jechały na "minimum plus" (zwykle; plus 50 zł), a harowały ciężko, z ręcznym odśnieżaniem włącznie, jak konie robocze, mimo że wszystkie były (i są) "panie". "Makariuszu"; mnie nie chodzi o tłumaczenie się, tylko o ustalenie faktów. Mieszkanie wziąłeś mając 28 lat. Gdzie zatem mieszkałeś przez te 8 lat? Wynajęty pokój? Kątem u szwagra? Hotel robotniczy? To istotne w sprawie.
@Makariusz - pewien prawie 70-letni człowiek, będący od 10 lat na emeryturze pojechał pod koniec września na Słowację jako operator sprzętu ciężkiego. Jeździł w górach dźwigiem. Stawka - 12 Euro za godzinę + rozłąka. Praca od poniedziałku do soboty włącznie po 10h. Wszystko na umowę o pracę + zakwaterowanie i posiłek regeneracyjny. Na "czysto", w przeliczeniu na złotówki - 12 tys zł na miesiąc. Polski pracodawca. Pytanie: dlaczego pojechał 70-letni człowiek? Odpowiedź - nie ma młodych ludzi, kształconych w tym zawodzie. Brakuje operatorów sprzętu ciężkiego. A pracy dla nich jest pod dostatkiem, tylko trzeba może i pewnych wyrzeczeń. Efekt jest taki, że do pracy ściągani są emeryci.
Wstydliwa, że mieszkanie kupiłem na kredyt? Chyba tylko dlatego, że częściowo na kredyt a nie w całości za gotówkę. 26 lat i niby jakie to ma znaczenie? Ode mnie kupiło młode małżeństwo 23/21lat wiele lat później, też na kredyt. Ci ludzie uczciwie pracują i było ich stać a inni żyją w ubóstwie, w kraju, gdzie pracodawca prosi się o pracownika!
@stary zgred - zacznijmy od tego, że to są panie sprzątające - nie sprzątaczki. Obecnie zawód osoby sprzątającej jest zawodem jak najbardziej poszukiwanym, dającym możliwość przyzwoitego zarobku. Oczywiście pod jednym warunkiem - że chce się pracować. Znaleźć dobrą osobę do sprzątania nie zakrawa na cud, ale jest ciężko. Panie sprzątające osiedla nierzadko po południu sobie dorabiają. Sprzątają biura, banki, instytucje etc (różny czas, czasem 1h, czasem i 4). Na tyle, na ile im zdrowie pozwala. Robią to na umowy, dawno już ozusowane. Tak więc wlicza im się to do emerytury. I to jest właśnie ta wędka. Te panie, które potrafią posługiwać się miotłą - zarabiają. Może i nie kokosy, ale przynajmniej nie wyciągają ręki bo "im się należy".
"Makariuszu" dałeś siebie jako przykład pozytywny, więc dlaczego nie chcesz podać ile lat miałeś jak wprowadziłeś się do tego wziętego na kredyt mieszkania? Wstydliwa informacja? Dlaczego? Skąd tyle wiesz o przytoczonym przeze mnie przykładzie? Nie sądź tak kategorycznie innych to może kiedyś Ty nie zostaniesz tak kategorycznie osądzony. Zamiast tego podajesz słowa wzniosłe i puste. "Tw Rysiek"; no właśnie; a jak komuś nagle zabraknie jednej ręki albo nogi?
Prawda jest taka że obecnie kto ma jakiekolwiek chęci do pracy to tą pracę znajdzie. Taki jest rynek. Specjaliści powyjeżdżali z tego grajdołka i teraz kto ma dwie ręce i nogi to pracę ma. Bardziej martwi mnie kombinatorstwo rodaków. Ileż w naszym otoczeniu jest takich którzy nie umieją tabliczki mnożenia, nie znają podstawowych zasad ekonomii i nie wiedzą skąd państwo czerpie pieniążki na ich socjale, ale za to doskonale wiedzą jak obchodzić prawo by czerpać tych socjali jak najwięcej kosztem normalnej rzetelnej pracy. A skala tego jest ogromna bo niemal każdy ma w szerszym kręgu swoich znajomych takich pasożytów.
Co za różnica w jakim wieku? Ważne są ambicje, upór w dążeniu do celu, nie wieczne skomlenie o wszystko. Czy masz 20 lat, czy 40, jak pracujesz, zarabiasz to możesz osiągnąć wiele. Cały czas mówię o klasie "robotniczej". Praca jest w Polsce, można wyjechać za granicę i zarobić kilka razy tyle. Trzeba chcieć, ale wielu nie widzi w tym sensu, bo zawsze ktoś da, pomoże. OPS opłaci mieszkanie, dołoży do węgla... W moim życiu też był kryzys, nie było pracy w pewnym momencie, córka się urodziła, nie poszedłem do OPS, nie było 500+, przetrwałem i poradziłem sobie. Przytoczony przez Ciebie przykład jest typowym przykładem rodziny, która nie myślała o przyszłości, ojciec nie wypracował sobie niczego, stąd nie ma po nim nawet renty. Znam taką rodzinę, jak już wspomniałem, chłop chyba z 15 lat pracował na czarno i śmiał się z innych, że ci zarabiają dużo mniej, bo państwo kroi im podatki, ZUSy, składki itd i żyli sobie jak pączusie, bo dochodów nie przekraczali, OPS ładował kasę...
Miało być " ( ile osób w Polsce przed 2015 rokiem żyło w skrajnym ubustwie ).
Napisz komentarz...Czy szanowny PRZEŁOM może sprawdzić i napisać ile osób w Polsce przed 2015 rokiem kiedy rządzili POpaprańcy , kiedy bezrobocie wynosiło prawie 15 procent , najniższa krajowa 1600 brutto , a Vincenty Rostowski Jan mówił , że pieniędzy nie ma i nie będzie ( na programy społeczne i nie tylko ...) .
Napisz komentarz...Czy szanowny PRZEŁOM może sprawdzić i napisać ile osób w Polsce przed 2015 rokiem kiedy rządzili POpaprańcy , kiedy bezrobocie wynosiło prawie 15 procent , najniższa krajowa 1600 brutto , a Vincenty Rostowski Jan mówił , że pieniędzy nie ma i nie będzie ( na programy społeczne i nie tylko ...) .
Widzę "antoninko", że reprezentujesz teorię "dziedziczenia winy"; jak ojciec był lumpem, alkoholikiem, zwykłym nierobem to niech dzieci cierpią w biedzie? Rozumiem, że jakby ojciec był gwałcicielem to synom poobcinać? Ciekawa koncepcja. "Makariuszu"; w Twojej historii, aby ją docenić i ocenić, brakuje mi kilku danych. Zacznijmy od tego; zacząłeś pracować mając 18 lat. W jakim wieku kupiłeś mieszkanie na kredyt? "kattebush" ; efekciarski slogan wolnorynkowej propagandy. Rozwiń myśl; czy tą wędką jest na przykład miotła? Sprzątaczka osiedlowa zarabia zazwyczaj na poziomie najniższego wynagrodzenia. Znałem i znam kilka kobiet, które sprzątały zawodowo. Wszystkie mają taką samą historię; 30/40 lat stażu pracy za pieniądze najniższe z możliwych i w wieku około 60 lat zharatane zdrowie i niziutka emeryturka. Sugerujesz, że nie nauczyły się fachowo posługiwać miotłą? dlaczego my tu w Polsce przejawiamy taki skrajny egoizm społeczny?
Należy dać wędkę, nauczyć łowić. A nie dawać ryb!!
Errata: "Nie znam nikogo biednego, który jest biedny NIE z własnej winy"
Jasne @stary zgred, zapytałem o genezę tych problemów, skąd się to bierze? Ludzie, którzy uczciwie pracują, nie mają takich problemów. Nie zastanawia Cię dlaczego rodzina nie dostała renty po ojcu? Do tych 2200zł dolicz 1000zł z 500+. OPS ile dokłada w takich przypadkach? Ja zacząłem pracować w wieku 18stu lat. Rodzina mi nigdy nie pomogła, nie dostałem niczego, dosłownie niczego. Nigdy nie byłem w OPS. Kupiłem mieszkanie na kredyt i je spłaciłem ciężką pracą, dziś posiadam własny dom z działką prawie 50ar, który jeszcze trochę i spłacę. Ciężka praca jest kluczem. Jestem zwykłym robolem/fizolem jak inni, nie przyznaję sobie podwyżek jak ci chciwi nieudacznicy w ratuszu, nie robię przekrętów jak Nowak czy Grodzki, zwyczajnie uczciwie pracuję i mam ambicje, plan na przyszłość. Dlatego nadal nie rozumiem, skąd bierze się to ubóstwo w kraju i skąd bezrobocie 5.5%, skoro firmy proszą się o pracowników i muszą ściągać Ukraińców, bo Polacy wolą iść do PUP po zasiłek. PS: znam rodzinę, która jechała na socjalu 15, może więcej lat. Żyli z dodatków na dzieci itd a ojciec pracował w firmie na czarno, aby im nie zabrali socjalu. Gdyby zmarł, słyszałbyś może o kolejnej rodzinie w skrajnym ubóstwie, bo bo z czego wypłacić rentę, skoro ojciec brał kasę w kopercie? Człowiekowi braknie przy emeryturze lat i później będzie skomlał, że mało mu wyliczyli, pójdzie do OPS, bo na leki braknie. Nie znam nikogo biednego, który jest biedny z własnej winy, widuję natomiast patologię, która kombinuje aby się czasem nie narobić a PiS im pomaga. Pozdrawiam
@stary zgred - ojciec zmarł, więc należy się ubiegać o rentę rodzinną, a jeżeli renta rodzinna nie została przyznana, to zapewne udzielał się zawodowo w szarej strefie, ewentualnie pracował na umowę zlecenie, lub umowę o dzieło. Powiem tak, osoby o niskim poziomie wykształcenia i słabo rozbudowanych umiejętnościach zawodowych mają możliwości zarobkowania mocno ograniczone, zwykle pracują za najniższą krajową, a wykonywana praca nie jest satysfakcjonująca. Są i tacy, którzy do perfekcji potrafią korzystać z wszelkich form pomocowych opieki społecznej, byle się nie przepracować.
No to ci dam Makariuszu przykład dziś rano usłyszany w radiu. Matka, dwu synów uczniowie technikum, ojciec zmarł. Renty po ojcu nie ma. Zarabia 2 200 zł (pewnie na rękę). 1 500 zł płaci za wynajmowane mieszkanie. Masz propozycje? Spróbuj popatrzyć na otaczający świat nie tylko swoimi oczami. Więcej zobaczysz.
A w zasadzie to jaka jest geneza tego problemu? Pracy nie ma dla tych ludzi, nic nie potrafią czy nie chcą robić? Bezrobocie na październik 5.5% a firmy nie mają pracowników, biją się o Ukraińców. O co tu chodzi? Jaka bieda, jakie bezrobocie?