Trzebinia
Pozdrowienia z Wolnego Miasta Gdańska sprzed 83 lat
Może właśnie dlatego, że pocztówka była filatelistyczną ciekawostką, zachowała się do dziś. Ofrankowano ją znaczkiem Wolnego Miasta Gdańska (Freie Stadt Danzig) kupionym za 15 fenigów (jednostką monetarną był tam gulden gdański dzielący się na 100 fenigów). 10 fenigów kosztowała usługa pocztowa, a dodatkowe pięć fenigów było ofiarą na pomoc zimową. Władze Gdańska podobnie jak władze Niemiec zbierały mniej lub bardziej dobrowolne wpłaty mające pomóc przetrwać zimę ludziom ubogim. Nadawca widokówki wysyłanej jesienią musiał się liczyć z koniecznością wspierania tej akcji.
Widokówka wysłana z Gdańska do Trzebini została ciekawie zaadresowana. Oprócz nazwiska adresata, nazwy ulicy i numeru posesji, podano także informację, że odbiorca jest budowniczym pieców z trzebińskiej huty cynku. Nie wiadomo dlaczego było to ważne. Może po prostu budynek był miejscem, gdzie pan Warzecha bywał, a nie mieszkał, i określenie jego profesji miało ułatwić pracę listonoszowi.
Pocztówka z gdańskim Źurawiem wysłana została w grudniu 1938 roku. Ponieważ miała trafić do innego kraju, czyli do Polski, dopisano w adresie „Polen". Rok później taki zapis adresu stał się nieaktualny. I Gdańsk, i Trzebinia były już częścią III Rzeszy...
Archiwum Przełomu nr 1/2020
Komentarze
1 komentarz
dlatego dzisiaj politycy z Gdańska są takimi " gorliwymi patriotami i Polakami ". Nie będę wymieniał nazwisk , wszyscy je znamy