Przełom Online
Spisy powszechne to ani wymysł czasów współczesnych, ani Polski. Są przeprowadzane na całym świecie
Ale i tak dzisiaj, w czasach, w których tyle się mówi o ochronie prywatności, niektórzy z nas się obawiają spisu, nie chcą się dzielić informacjami np. o swoim stosunku do wiary (choć robią to w mediach społecznościowych bez żadnej prośby). Tymczasem i takie pytania się pojawiają. Do czego są konieczne? Czy możemy na takie wrażliwe pytania nie odpowiadać?
- Pytania dotyczące tak wrażliwych kwestii jak przynależności do kościoła lub związku wyznaniowego w spisie mają charakter dobrowolny, przez co nie naruszają zasady wolności sumienia i wyznania mieszkańców Polski. Możemy, ale nie musimy na nie odpowiadać, kafeteria odpowiedzi dopuszcza opcję "nie chcę odpowiadać na to pytanie". Pytania dotyczące wyznania i wiary nie są nowością w obecnym spisie - były zadawane w poprzednich latach. Dzięki nim otrzymamy wiarygodną informację o przynależności religijnej naszego społeczeństwa. W żadnym innym badaniu w okresach międzyspisowych takie pytania nie są zadawane wszystkim obywatelom - mówi Agnieszka Szlubowska, dyrektor Urzędu Statystycznego w Krakowie.
- Zresztą zakres podstawowych informacji zbieranych w spisach jest stały i porównywalny do poprzednich właśnie po to, by pokazać, jak zmienia się społeczeństwo na przestrzeni lat w poszczególnych regionach. Dzięki stałemu zestawowi podstawowych pytań możliwe są analizy zmian na przestrzeni lat - dodaje.
Komentarze
6 komentarzy
zgredzio, no jak to dlaczego ? Trochę głupio tak z marszu zacząć wypytywać, z kim śpisz, ile dajesz na tacę, za ile masz auto, czy masz bogatą konkubinę, ile syn/córka zarabia za granicą itp. Trzeba stworzyć choć pozory, żeby odebrać ludziom te 800 mld, które trzymają w skarpetach. A potem łuuup i nie masz nic. Taka sztuczka. Nowy ład to się nazywa.
Podniesienie od przyszłego roku kwoty wolnej od podatku do 30 tys. według Dreyfusa jest podniesieniem podatków!!!
Wszystko gra, tylko dlaczego pytają o osoby zamieszkałe, skoro mają do dyspozycji ewidencję ludności i system PESEL, a meldunek jest nadal (jest!!!) ustawowym obowiązkiem? Przecież jeżeli ktoś od lat olewa ten obowiązek i z jakiejkolwiek przyczyny nie melduje się tam gdzie mieszka od lat lub nie wymeldowuje się z miejsca, gdzie od lat nie mieszka, to liczą, że nagle "ruszy go sumienie"? Po co pytają o powierzchnię budynku, skoro mają ewidencję budynków oraz podatek od nieruchomości i obowiązek zgłaszania wszelkich zmian powierzchni? Też liczą, że jak ktoś płaci od wpisanej do ewidencji powierzchni 100 metrów kwadratowych, a jak tatuś w 1964 roku dobudował piętro i od tego czasu jest 200 metrów, ale tatuś "zapomniał" zgłosić zmianę powierzchni w ewidencji, to teraz ktoś, kto co roku dostaje decyzję podatkową na której dalej "stoi" 100 metrów i płaci za 100, tak jak w decyzji, to nagle ruszy go sumienie obywatelskie i wpisze te faktyczne 200 metrów? W tym niech mnie ta pani objaśni, ale ona "w tym temacie" milczy.
Kobieto nie traktuj ludzi jak idiotów!!!!. Obecny w największym pośpiechu robiony tzw. Spis powszechny robiony jest po to aby Morawiecki przed wprowadzeniem tzw NOWEGO ŁADU miał wiedze ile może jeszcze w Nowym ładzie może zafundować "Polakowi" Nowych podatków żeby Polak "wegetował" a jednocześnie nie zdechł z głodu!!!
panowie tego świata muszą co jakiś czas spisywać swoje bydło pod karą.
Różnica tylko taka, że obecny spis jest wyjątkowo agresywny i nachalny. Jak nie odbierasz, to będą cię nękać aż odbierzesz, po każdym nieodebranym wysyłając smsa :D