Od 17 maja uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych, placówek kształcenia ustawicznego i centrów kształcenia zawodowego przechodzą na naukę w tzw. systemie hybrydowym. Połowa z nich będzie w szkole, połowa pozostanie przy komputerach. Klasy będą się sukcesywnie wymieniać.

- Nasza szkoła czeka z utęsknieniem na powrót uczniów. Nie mają się czego obawiać, bo po powrocie stawiamy na relacje, tak zaburzone przez wybuch pandemii. Skupimy się na integrowaniu, przełamywaniu lęku i stresu związanego z powrotem do nauki stacjonarnej, udzielimy wsparcia we wdrożeniu do obowiązków szkolnych. Damy radę! - przekonuje Anna Mendela, wicedyrektor SP nr 1 w Chrzanowie.

Nauczyciele obiecują na przykład, że nie będzie żadnego rozliczania nauki zdalnej, a przez dwa tygodnie także sprawdzianów ani kartkówek.

Plakat z tymi założeniami opublikowany na Facebooku szkoły spotkał się z bardzo przychylnymi komentarzami.
„Brawo, popieram całym serduchem. Sama jestem pełna obaw, a co dopiero nasze dzieciaki. Aż się ciepło na serduchu robi, że nareszcie ktoś pomyślał o dzieciach, a nie tylko o systemie. Wielkie brawa dla inicjatora i dyrekcji"  - to jedna z zamieszczonych tam opinii.

Co sądzicie o tej inicjatywie? Jak do sprawy powrotu dzieci do stacjonarnej nauki podchodzą szkoły w miejscu Waszego zamieszkania?