Od końca listopada kopalnia eksploatuje ścianę 707, która generuje wstrząsy odczuwalne także na powierzchni. W sumie było ich 427, w tym cztery o dużej energii. Burmistrz i libiąscy radni zaprosili pracowników nadzoru kopalni, by o tym porozmawiać.

- Stosujemy strzelania torpedujące mające zmniejszyc naprężenie górotworu. Zakupimy niedługo lepsze wiertnice, by otwory do strzelania było można wiercić szybciej i było ich więcej. Zmniejszyliśmy postęp w ścianie z początkowych 8 do 4,5 metrów na dobę. Zamiast na cztery zmiany pracujemy na trzy. Aktualizujemy analizę drgań gruntu powodowanych przez wstrząsy. W poniedziałek 25 stycznia odbędzie sie posiedzenie zespołu z udziałem specjalistów z AGH i GIG. Wtedy postanowimy co dalej - poinformował kierownik kopalnianego działu tąpań Janusz Chowaniec. Na dole wstrząsy nie spowodowały zagrożenia bezpieczeństwa górników.

Przedstawiciele kopalni uspokajali, że w Żarkach, gdzie przebiega wydobycie, trwają sukcesywne przeglądy instalacji gazowej oraz stanu technicznego obiektów publicznych, czyli szkoły i kościoła.
Mieszkańcy zgłaszają szkody. Jednak - jak podają w kopalni - na razie z powodu pracy ściany 707 nie było żadnych uszkodzen konstrukcji budynku, a jedynie głównie zarysowania.

- Chciałbym przeprosić za negatywne skutki, jakie wiążą się z działalnością kopalni. Robimy wszystko, by je ograniczać. Bardzo prosimy o wyrozumiałość na to, co się dzieje - powiedział dyrektor techniczny ZG Janina Wojciech Kamiński.

Zaproponował w imieniu prezesa Tauron Wydobycie S.A formę rekompensaty dla mieszkańców Żarek i gminy. Radni mają w najbliższym czasie przedstawic propozycje, co to miałoby być. Na przykład Łucja Proksa zaproponowała, by kopalnia dołożyła się do planowanej budowy przedszkola w Żarkach.

Więcej na ten temat napiszemy w kolejnym, papierowym wydaniu "Przełómu".