Przełom Online
OPINIA. Teraz wszystko jest w naszych rękach
Do tej pory mówiło się głównie o konieczności zwiększania miejsc COVID-owych w szpitalach. O braku lekarzy i personelu do obsługi specjalistycznego sprzętu. O trudnościach z dostępem do specjalistów. Ale chodziło o życie i jego ratowanie. Dziś te nierozwiązane problemy wchodzą w kolejny etap - konsekwencji. A te są takie, że trzeba myśleć o zabezpieczeniu zwłok.
To dla mnie najmocniejszy sygnał, że system nie jest już wydolny (bez względu na to, co słyszymy w oficjalnych, rządowych komunikatach).
Jak przeczytacie w materiale, o którym wspomniałam na poczatku, już teraz zakłady pogrzebowe organizują 20-30 proc. więcej pogrzebów niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku. Na przykład w Krzeszowicach w październiku i początkiem listopada sporządzano dwa razy więcej aktów zgonów, niż parę miesięcy wcześniej.
To nie jest straszenie ani sianie paniki. To się dzieje. Nie gdzieś w Europie, nie gdzieś w Polsce, tylko u nas - w chrzanowskim szpitalu i lokalnych, znanych Wam - choćby ze słyszenia - zakładach pogrzebowych.
Teraz już naprawdę wszystko jest w naszych rękach, bo system ledwie zipie. Bez względu na kolejne ograniczenia jakie być może rząd za chwilę na nas nałoży, sami ograniczmy kontakty do niezbędnego minimum. To nie takie wielkie wyrzeczenie, a jak twierdzą specjaliści, jedyny sposób, by odciąć wirusowi możliwość przenoszenia się na kolejne osoby. Chodzi głównie o te starsze, dla których ciągle stanowi on śmiertelne zagrożenie.
Nie myślcie o seniorach. Pomyślcie o swoich rodzicach i dziadkach. To powinno być wystarczającą motywacją.
Grażyna Kaim
Komentarze
8 komentarzy
Jasny przekaz dla lemingów. Wszystkiemu winien jest rząd PiS, a dokładnie Kaczyński i jego kot.
Dlaczego rządzący nie chca dopuścić schematu leczenia Covid-19 z poniższego linku? Czy czegoś sie obawiają? Czy mają jakąś ukrytą strategię? https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/
Jendrku, jak śpiewał nieodżałowany (przynajmniej dla mnie) Wojciech Młynarski - róbmy swoje... To miałam na myśli pisząc ten komentarz. To, że strategia rządu - odnośnie epidemii - sypie się (a właściwie czy ona jest?); to, że służba zdrowia ledwo zipie; że nikt nie potrafi znaleźć rozwiązania na to, by przez pandemię nie umierali pacjenci zmagający się z innymi - uleczalnymi dotąd chorobami - to wszystko "oczywista oczywistość" - jak mawia kolejny klasyk (już spoza moje listy). Ale na to, żeby organizacyjnie to zagrało ani Pan, ani ja nie mamy wpływu. Ale możemy poważnie potraktować wezwania lekarskich autorytetów (dla mnie Grzesiowski, Simon), nawołujących do izolacji, maseczek, mycia rąk. Żeby się do tego zastosować nie potrzebujemy żadnej pomocy. Sami musimy tego chcieć. W tym sensie wszystko jest w naszych rękach. Może wtedy i chłodni na zwłoki nie będzie tyle potrzebnych. Jeśli nie zadbamy choćby o ten dystans społeczny, to tylko będziemy dopychać ten i tak niewydolny już system.
amster: ja czekam kiedy się Panu lampka zaświeci.
Jeśli chodzi o 90% skuteczność szczepionki to, po mojemu, można by tak mówić, gdyby osoby zaszczepione poszłyby następnie do szpitali kowidowych i tam pracowały przy obsłudze chorych i to bez tych specjalnych zabezpieczeń. Jeżeli po jakimś czasie okazałoby się, że te ...90% z nich by nie zachorowało, to można by mówić o takiej skuteczności. Na tej zasadzie jak to podano, to można wszystkim ludziom na świecie podać ... wodę z cukrem, mówić że to szczepionka na ... raka mózgu i po stwierdzeniu, że rak mózgu jest przyczyną ...1% ogółu zgonów, twierdzić, że nasza szczepionka ma 99% skuteczności. Celowo przesadziłem oczywiście, ale to wszystko jest jeszcze na bardzo wstępnym etapie prób i testów.
Dyskusja z redaktorkami Przełomu jest jak rozmowa z Zenkiem o Pendereckim.
Amster napisałeś jedną wielką prawdę co inni nie potrafią albo pojąć albo są tak zastraszeni. Co nie znaczy że choroba istnieje i niekiedy zbiera śmiertelne żniwo jak każda inna ciężka.