Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Hydrant był za daleko. Kolejna sądowa odsłona w sprawie dawnego składowiska

09.01.2020 18:30 | 1 komentarz | 3 971 odsłony | Agnieszka Filipowicz

Dziś w Sądzie Rejonowym w Chrzanowie odbyła się kolejna rozprawa dotycząca nieczynnego wysypiska w Trzebini. Jako świadkowie zeznawali jego sąsiedzi, była pracownica oraz przedstawiciele straży pożarnej.

1
Hydrant był za daleko. Kolejna sądowa odsłona w sprawie dawnego składowiska
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O smrodzie dochodzącym ze składowiska wiele opowiedziała dziś w sądzie mieszkająca obok nieczynnego wysypiska przy ul. Piłsudskiego Maria Ł.

- Ciekawa jestem, czy ktoś sprawdził, co znajduje się w tej ziemi. Nawet teraz, gdy składowisko jest już nieczynne, jak tylko pada deszcz, widać żółte piany na wodzie - zeznawała.

Wspomniała o dzieciach i wnukach, często chorujących i uskarżających się na uporczywy kaszel.

Na pytania sądu, prokuratura, pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego oraz obrońców odpowiadała też była pracownica składowiska, zatrudniona przy wadze. Nie pamięta, by zgłaszane były jakieś nieprawidłowości w funkcjonowaniu wysypiska czy sortowni.

Z kolei dwóch zeznających dziś strażaków potwierdziło, że podczas kontroli obiektu stwierdzili nieprawidłowości w zaopatrzeniu obiektu w wodę do zewnętrznego gaszenia pożarów. Hydrant znajdował się o około 20 metrów za daleko od obiektu, niż wymagały tego przepisy. Straż wydała decyzję nakazującą usunięcie tej nieprawidłowości. A gdy jej nie wykonano w określonym terminie - upomnienie.

Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiadło w tym procesie 12 osób. To byli prezesi trzebińskiej spółki komunalnej i sortowni śmieci, urzędnicy ochrony środowiska, nadzoru budowlanego oraz były burmistrz Trzebini.

Relacja z rozprawy sądowej w najbliższym wydaniu „Przełomu"