Przełom Online
Trzebinianie wygrali z Wisłą
W ostatnim tegorocznym meczu, trzecioligowcy MKS Trzebinia wygrali z Wisłą Sandomierz.
PIŁKA NOŻNA
III liga - grupa czwarta
MKS Trzebinia - Wisła Sandomierz 2-0 (1-0)
1-0 Krzysztof Michalec (33), 2-0 Przemysław Porębski (77)
MKS: Szymala - Stokłosa, Kalinowski, Michalec, Jagła, Porębski (78. Świętek), Cichy, Majcherczyk (85. Ochman), Mizia, Kowalik, Stanek (61. Górka)
Wisła: Drzymała - Górski, Sudy, Nikanovych, Michalski (46. Siepierski), Ziółek (72. Tur), Korona, Mokrzycki, Drapsa, Piechniak, Beszczyński
Udanie zakońcyzli tegoroczne zmagania ligowe piłkarze MKS. Dzięki zwycięstwu zakończyli jesienne zmagania na jedenastym miejscu w tabeli. W sobotnie popołudnie zespół z Trzebini w swoim trzecim w historii pojedynku z Wisłą Sandomierz odniósł premierową wygraną.
W pierwszej połowie gra toczyłą się głównie w środku pola. Klarownych okazji było jak na lekarstwo. Najlepszą okazję do zdobycia gola miał w 30. minucie Mateusz Majcherczyk. Po podaniu w pole karne od Bartosza Jagły uderzył jednak zbyt lekko i wprost w bramkarza. Wcześniej groźnie z dystansu uderzał Marek Mizia, ale bramkarza gości obronił.
W odpowiedzi z 17 metrów przymierzył Nikanovych, ale piłka przeszło obok słupka.
Gospodarze znaleźli jednak przed przerwa sposóbna golkipera przyjezdnych. W 33. minucie po centrze Majcherczyka z rzutu rożnego, w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Michałec i dał MKS prowadzenie. To drugie trafienie środkowego obrońcy w drugim kolejnym meczu.
Po zmianie stron zawodnicy z Sandomierza podkręcili tempo. W 54.minucie mogli doprowadzić do remisu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Marcin Sudy, jednak Kacper Szymala odbił futbolówkę.
W odpowiedzi oko w oko z bramkarzem stanął Mizia, jednak przegrał ten pojedynek.
W 63. minucie po zagraniu od Porębskiego w pole karne skrzydłowy MKS zmarnował kolejną okazję strzelając wprost w bramkarza. Chwilę później w podobnej sytuacji nie podpsał się Kowalik.
W 77.minucie miejscowi wreszcie dopięli swego, przeprowadzając zabójczą kontrę. Majcherczyk podał do Przemysława Porębskiego, a ten uderzeniem z kilku metrów pokonał bramkarza rywali, czym przypieczętował czwartą w sezonie wygraną trzebinian.
- Zwyciężyliśmy zasłużenie, choć powinniśmy wygrać wyżej. Byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie i czekaliśmy na kontrataki. Wiedzieliśmy, że w pewnym momencie zrobią się duże luki na boisku. Zmazaliśmy nieco plamę po poprzednich, nieudanych spotkaniach. Trochę nam to uratowało tyłek. Dziwna była ta runda, bo ze słabszymi drużynami w głupi sposób przegrywaliśmy, a z silniejszymi pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Jeśli się przyłożymy, no na wiosnę spokojnie możemy bić się o środek tabeli i nawet taki Motor Lublin będzie się nas jeszcze bał. Dziś kolejną bramkę strzelił Przemek Porębski. W końcu trafił nam się młodzieżowiec, który potrafi jeszcze wesprzeć tę drużynę. A z tym Trzebinia miała problem w ostatnich latach - mówi Michał Kowalik, zawodnik MKS.
Komentarze
22 komentarzy
Jeszcze tytułem podsumowania - kluczem do poprawy beznadziejnej na początku sezonu sytuacji w tabeli była gra w defensywie. W pierwszych pięciu meczach tych rozgrywek straciliśmy 10 goli. Dokładając do tego incydentalny mecz w Lublinie, gdzie zagraliśmy chaos po nieoczekiwanej rezygnacji trenera i straciliśmy 5 goli, daje to 15 goli straconych w 6 meczach. W pozostałych 11 meczach straciliśmy tylko 8 bramek. Mało tego, na własnym boisku ostatnią bramkę straciliśmy przeciwko Resovii w połowie września. Jeśli będziemy potrafili trochę przełożyć tą szczelną defensywę na wyjazdy i być odrobinę bardziej skuteczni (jak już pisałem - brakuje nam goli od napastnika), to spokojnie na wiosnę zamiast bilansu 4-6-7 możemy zrobić np. 8-5-4 (gramy więcej meczów u siebie).
Zapomniałeś Trzebinianin o Wiśle Puławy, która ma tylko 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Ale wydaje się, że jest to zbyt silny zespół, aby spaść z II ligi. Tak więc na dzień dzisiejszy spadają z naszej grupy 3 zespoły. Gdybyśmy dogrywali teraz sezon do końca, to w tej grupie wg mnie znalazłyby się słabe JKS i Karpaty oraz grające z każdą kolejką coraz gorzej Podlasie. Nic wielkiego nie prezentują Spartakus, Unia (młody skład) i Avia, ale wydaje mi się, że dałyby radę się utrzymać. My jesteśmy lepsi od tych drużyn i spokojnie powinniśmy patrzeć raczej w górę tabeli.
Napewno gramy sparingi z Beskidem Andrychow, Wislanka Grabie i Hutnikiem.
No tak, ale jeśli grał mało to może świadczy to o tym, że nie prezentował nic ciekawego na treningach i nie miał podstaw wskoczyć żeby składu. Prezes mówi, że żaden piłkarz (narazie) nie złożył rezygnacji o zmianie klubu więc może jest szansa, że Wróbel zostanie? Tak w ogole popatrzcie sobie na tabele II ligi. Wydawało by się, że ktoś z naszego środowiska może spaść co skutkowało by zwiększenia ilości miejsc spadkowych na koniec sezonu u nas. Garbarnia - 9 miejsce całkiem nieźle. Stal St. Wola - 11 miejsce, powinni so utrzymać bo na wiosnę grają już u siebie. Reszta bezpieczna. Także jesteśmy na dobrej drodze do spokojnego utrzymania w III lidze. Jestem ciekaw jakich rywali wybierze Kowalik do zimowych sparingów. Czy zdecyduje się jak poprzedni trenerzy na zespoły z wyższych lig? Puszcza, Garbarnia itp. tak jak dotychczas?
Ja osobiscie Kłuska bym jeszcze nie spisywal na straty napewno to nie bylo jego runda ale tez nie mial za bardzo okazji zeby sie pokazac w przeciagu 259min jakie spedzil na boisku. Ja do tego okresu przygotowawczego potrzedl bym bez paniki, nie mamy z klopotow kadrowych o ile nie wysypia sie kontuzje bardz kartki, na kazda pozycje mamy zmiennikow i to nie sa jacys slabeusze takze teraz przychodzi nowy trener zapewne kazdy z zawodnikow bedzie mial biala kartke i w zaleznosci jak ja sobie zapisze w oczach trenera tak bedzie szykowany do gry badz nie w rundzie wiosennej i zapewne tak tez do tego podchodza zawodnicy i z podstawowego skladu jak i Ci wchodzacy z lawki. Teraz pewnie okres roztrenowania pozniej wolne do 8 stycznia i z nowym rokiem wchodzimy na wyzyny swoich umiejetnosci i rozpoczynamy walke o jak najwyzsze miejsce w tabeli.
Heh, wiedziałem, że ktoś wyskoczy z Kłuskiem jako niewypałem. Nie wiem na pewno o co chodzi, ale wyglądało, jakby Kamil po pobycie w Jarosławiu był nieprzygotowany fizycznie na 90 minut gry (a nasza liga jest bardzo siłowa i fizyczna, trzeba każdy mecz wybiegać). Być może doszedł też tu jakiś uraz, o którym nie wiemy. W każdym razie grał za mało, żeby go ocenić. Nawet z Karpatami grał przecież tylko połówkę, ale wtedy moim zdaniem prezentował się więcej niż poprawnie - śmiem twierdzić, że był najlepszy na boisku. W przerwie zszedł i w drugiej połowie graliśmy coraz gorzej. Podobał mi się też z JKS, jak wszedł - widać było, że chce coś udowodnić i orał murawę na dużej agresji. Zobaczymy, jak będzie wyglądać wiosną po przepracowaniu okresu przygotowawczego.